fot. Jumbo-Visma

Wout Van Aert (Jumbo-Visma) zajął w wyścigu Paris-Roubaix siódme miejsce. Mistrz Belgii chciał powetować sobie niepowodzenie z Mistrzostw Świata w Leuven, ale niestety się nie udało. Popełnił błąd taktyczny i cierpiał na kiepską widoczność z powodu pryskającego zewsząd błota. O tym wszystkim opowiadał belgijskiej telewizji Sporza na welodromie.

– Moje oczy bardzo cierpią. Gdy jedziesz w okularach istnieje ryzyko, że nagle przestaniesz widzieć, dlatego też wolałem je zdjąć. Na początku było OK, ale później moje widzenie bardzo się pogarszało. Jednak jak już zdecydujesz się wyrzucić okulary, to już nie możesz tego cofnąć. Być może to była zła decyzja. To był bardzo ciężki wyścig i zarazem bardzo niebezpieczny. Nie jest możliwe jechać cały dzień na czele, musisz zaufać tym, którzy jadą przed tobą. Miło było przejechać mokrą edycję, ale wcale nie miałem z niej większej przyjemności niż z suchej

– mówił na mecie Wout Van Aert.

Kolarz Jumbo-Visma podkreślał, że ze względu na trudne warunki potrzebna była wyjątkowa koncentracja, ponieważ każdy sektor bruku był niezwykle niebezpieczny.

– Podczas takiego wyścigu jak Paris-Roubaix zawsze trzeba być skoncentrowanym, ale w tej edycji było to jeszcze bardziej istotne. W związku z obecnością błota, każdy sektor był potencjalnie niebezpieczny. Od pierwszego z nich było niebezpiecznie. Cały czas czułem się dobrze, ale największy błąd popełniłem wtedy, kiedy [Mathieu] Van der Poel przyspieszył, a ja znajdowałem się za bardzo z tyłu. Wiedziałem, że wyścig nie jest przegrany, ale do momentu, gdy eksplodował strata zrobiła się zbyt duża.

Był to ostatni start Van Aerta w wyścigach szosowych w tym sezonie. Za nim bardzo intensywny okres startów, dlatego też zamierza porządnie odpocząć. Spędzi czas ze swoją żoną i z 9-miesięcznym synem, a potem pojedzie na wakacje do Włoch.

– Znikam na trochę. To był niesamowicie wymagający sezon. Minęło kilka lat od czasu, kiedy po sezonie robiłem sobie dłuższą przerwę i teraz zamierzam do tego wrócić

– zakończył Wout Van Aert.

Poprzedni artykułIl Piccolo Lombardia 2021: Lapeira pokonuje rywali
Następny artykułSonny Colbrelli: „Dzisiaj rano nie wierzyłem, że dojadę do mety. Jechałem bez presji”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments