fot. Instagram / Dylan van Baarle

Oczy wszystkich będą zwrócone jutro na takich zawodników, jak Wout van Aert, Mathieu van der Poel, Sonny Colbrelli, Michael Valgren czy Matej Mohoric. Kolarstwo jest jednak sportem nieprzewidywalnym i o wysokie miejsce, a nawet zwycięstwo, mogą powalczyć zawodnicy, których przed wyścigiem próżno szukać w gronie faworytów. Kto może zostać „czarnym koniem” jutrzejszych zmagań o tęczową koszulkę?

Jake Stewart

Liderem reprezentacji Wielkiej Brytanii ma być Tom Pidcock, ale, jak mówił Mark Cavendish, jego forma jest niewiadomą. W składzie wyspiarzy znalazł się też świetnie dysponowany Ethan Hayter, którego też wymienia się w gronie faworytów. Zapomina się jednak o Jake’u Stewarcie, który w pierwszej części sezonu prezentował się świetnie – również w belgijskich klasykach.

W swoim debiutanckim (!) sezonie na najwyższym szczeblu, Stewart zajął czwartą pozycję w Etoile de Besseges, otarł się o zwycięstwo w Omloop Het Nieuwsblad, przegrywając jedynie z Davide Ballerinim, a dodatkowo był szósty w wymagającym Danilith Nokere Koerse. Wydaje się, że największe szanse ma on w przypadku finiszu z okrojonego peletonu, a taki scenariusz jest całkiem prawdopodobny.

Ivan Garcia Cortina

Hiszpan? W Belgii!? Ivan Garcia Cortina jest kolarzem, któremu również pasowałby finisz z grupy. Choć w tym roku nie błyszczał, zaliczył kilka dobrych rezultatów – jednym z nich było szóste miejsce w rozegranym w ubiegłym tygodniu klasyku Eschborn-Frankfurt. Hiszpan jest w stanie zafiniszować bardzo dobrze, a biorąc pod uwagę trudności trasy, które mogą pokonać najszybszych zawodników, może okazać się, że w końcówce będzie on jednym z najlepiej finiszujących kolarzy.

Danny van Poppel

A gdyby tak tempo wyścigu nie było bardzo wysokie i w pierwszej grupie przetrwałaby garstka sprinterów? Zawodnikiem, który może (oczywiście nie musi) przejechać przez flandryjskie podjazdy w grupie z najlepszym, jest Danny van Poppel. Holender jest w gazie i przez ponad miesiąc przyzwyczajał się do belgijskiego ścigania, rywalizując jedynie w wyścigach w tym kraju, z bardzo dobrym skutkiem. Zwyciężył w Egmont Cycling Race, finiszował na podium Gooikse Pijl, Omloop van het Houtland Middelkerke-Lichtervelde (wygrał tam finisz z peletonu) i Grote Prijs Marcel Kint.

Najbardziej zaimponował mi jednak jego występ na ostatnim etapie Benelux Tour, rozegranym na wymagającej trasie z Namur do Geraardsbergen, gdzie kolarze podjeżdżali pod Denderoordberg (0,7 km; 5,3%), Bosberg (0,5 km; 6,6%) czy Muur van Geraardsbergen (1,2 km; 6,8%). Zajął tam szóste miejsce, wygrywając finisz z kilkunastoosobowej grupy. Jeśli więc dojdzie jutro do finiszu z większej grupy – Holender jest w stanie powalczyć o najwyższe pozycje.

Anthony Turgis

Bardzo często kończył belgijskie wyścigi w czołówce, ale nigdy nie udało mu się stanąć na najwyższym stopniu podium (w elicie). Czy ten stan rzeczy ulegnie jutro zmianie? Szanse są na to nikłe, ale Francuz jest w stanie pojechać bardzo dobry wyścig. Może on pełnić rolę drugiego lidera, obok Juliana Alaphilippe’a, lub też mieć wolną rękę, którą jest w stanie wykorzystać. W tym roku plasował się w czołówce Kuurne-Bruksela-Kuurne, Gandawa-Wevelgem, Dwars door Vlaanderen czy Ronde van Vlaanderen. Jest wszechstronnym kolarzem, który o dobry wynik może powalczyć zarówno „na solo”, jak i z mniejszej grupy.

Mikkel Honore

Duńczyk spisuje się w tym roku znakomicie. Sezon zaczął od wysokich pozycji we francuskich jednodniówkach, później wygrywał etapy Settimana Internazionale Coppi e Bartali i Itzulia Basque Country. Drugą część sezonu rozpoczął trzecim miejscem w Clasica San Sebastian, później plasował się w czołówce Tour de Pologne, Tour of Britain, a także klasyków – Druivenkoers – Overijse, Bretagne Classic oraz Primus Classic. Ostatnimi wynikami potwierdził, że formę ma, ale czy będzie mógł pojechać na siebie mając w ekipie Michaela Valgrena czy Magnusa Corta? Z tym może być ciężko, ale w 2019 roku, w Yorkshire, Mads Pedersen też nie był liderem reprezentacji Danii…

Robert Stannard

Patrząc na skład Australijczyków, wyraźnym liderem jest Michael Matthews – specjalista od tego typu wyścigów, dwukrotny medalista mistrzostw świata. Zdarza się jednak, że lider drużyny nie złapie się w kluczową akcję, a uda się to jednemu z innych kolarzy. W taki odjazd może zabrać się na przykład Robert Stannard, który potrafi ścigać się na pagórkach, co potwierdzają wysokie pozycje w Strzale Brabanckiej czy Vuelta a Andaucia. Na jego korzyść przemawia dobry sprint, przez co może być groźny w przypadku finiszu z małej grupki.

Kevin Geniets

Najmniej oczywisty kolarz na tej liście – aktualny mistrz Luksemburga ma za sobą dobry sezon, w tym wiosnę. Jeździł bardzo aktywnie, ale niestety akcje, w które się zabierał, nie kończyły się powodzeniem. Jego najlepszym wynikiem było dziewiąte miejsce w Omloop Het Nieuwsblad. W porównaniu do reszty wymienionych tu zawodników – szału nie ma, ale w przypadku dobrej formy i aktywnej jazdy ma szansę na zabranie się we właściwą akcję i powalczenie o wysoką pozycję.

Quinn Simmons

Zagadką jest, jak utalentowany 20-latek poradzi sobie na tak długim dystansie. Jeśli jego organizm dobrze zniesie trudy wyścigu, można spodziewać się po nim aktywnej jazdy, którą prezentował między innymi wiosną w jednodniowych wyścigach, ale także niedawno – w wygranym przez niego Tour de Wallonie czy Vuelta a Espana, gdzie na jednym z etapów zajął trzecie miejsce.

Toms Skujins

Łotysz nie powalczy raczej o miejsca w ścisłej czołówce, ale jest w stanie się pokazać i, przy odrobinie szczęścia, wskoczyć do pierwszej dziesiątki. W tym roku plasował się w czołówce takich wyścigów, jak Vuelta a Andalucia czy Strzała Brabancka, która prowadziła przez niektóre podjazdy będące częścią wyścigów o tęczową koszulkę, jak na przykład Moskesstraat. Żeby odnieść sukces w jutrzejszych zmaganiach, Skujins musiałby zabrać się we właściwy odjazd i liczyć na to, że nie zostanie on dogoniony przez peleton.

Dylan van Baarle

Niezwykle solidny kolarz, który, tak samo jak Anthony Turgis, może być „wolnym elektronem”, nie muszącym pomagać Mathieu van der Poelowi. W tegorocznych klasykach Holender radził sobie świetnie – w czołowej dziesiątce kończył E3 Saxo Bank Classic, Gandawa-Wevelgem, Ronde van Vlaanderen czy Dwars door Vlaanderen, w którym zwyciężył po solowym ataku. Podobnej akcji może on spróbować jutro, ale może starać się też o odjechanie z kilkoma innymi zawodnikami.

Christophe Laporte

Chyba największe nazwisko na tej liście. Christophe Laporte od lat znany jest jako solidny zawodnik, ale widok akurat tego Francuza w „tęczy” byłby sporym zaskoczeniem. Nie jest to jednak scenariusz niemożliwy – Laporte świetnie radzi sobie w pagórkowatym terenie, a dodatkowo jest bardzo dynamiczny. Raczej ciężko wyobrazić sobie jego atak i solowy dojazd do mety, ale w przypadku finiszu z mniejszej lub większej grupy może bić się o czołowe lokaty, a nawet o zwycięstwo. W tym roku skutecznie finiszował między innymi w Grand Prix de Wallonie, Circuit de Wallonie czy na etapie Etoile de Besseges.

W przypadku sprintu o dobrą lokatę mógłby powalczyć też Florian Senechal, który także jest w stanie przetrwać trudności jutrzejszego wyścigu, a, jak wszyscy wiemy, jest bardzo szybki.

Poprzedni artykułDave Brailsford gwarantuje, że Egan Bernal wypełni kontrakt z zespołem INEOS Grenadiers
Następny artykułFlandria 2021: Brązowy medal, który jest jak złoto [felieton]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments