fot. Tomasz Markowski/ Karpacki Wyścig Kurierów

Pierwszy etap Karpackiego Wyścigu Kurierów obfitował w liczne ataki. Jednym z kolarzy, który swoimi akcjami urozmaicał widowisko był Holender Mathijs De Leng z WV De Jonge Renner, który w nagrodę za swój wysiłek założył po etapie zieloną koszulkę lidera klasyfikacji górskiej Małopolska.

Choć warunki atmosferyczne w okolicach Tarnowa i Ciężkowic, gdzie odbywał się pierwszy etap Karpackiego Wyścigu Kurierów, nie były sprzyjające – nie odebrało to kolarzom chęci do walki. Od początku etapu aktywnie jechał kolarz KS Pogoń Mostostal Puławy – Karol Wawrzyniak. Gdy jego akcja została zneutralizowana, podążył za atakiem Holendra, Mathijsa De Lenga (WV De Jonge Renner), który w niedzielnym prologu zajął dziewiątą pozycję.

Polak nie wytrzymał tempa De Lenga na podjeździe pod Gilową Górę i Holender samotnie „kręcił” na czele wyścigu.

– Zdecydowałem się zaatakować wcześnie. Odjechałem z jednym kolarzem, Karolem Wawrzyniakiem, ale na wspinaczce pod Gilową Górę go zgubiłem. Pomyślałem wtedy – „co mam robić?”. Gdy na trzecim podjeździe (Ostry Kamień) miałem 50 sekund przewagi i peleton się do mnie nie zbliżał, zdecydowałem, że będę kontynuował mocną jazdę. Na czwartej premii górskiej (Gilowa Góra) dojechał do mnie Valentin Goetzinger (WSA KTM Graz) i nasza przewaga zaczęła rosnąć, aż do około dwóch minut. Mieliśmy taką przewagę u podnóża podjazdu pod Wał, ale na szczycie zmalała ona o połowę

– relacjonował nam Mathijs De Leng.

– Kiedy na przedostatnim podjeździe mieliśmy dwie minuty przewagi, myślałem, że zdołamy przechytrzyć peleton. Zazwyczaj taka przewaga na 20 kilometrów do mety wystarcza, ale niestety, tym razem było inaczej

– mówił.

Austriacko-holenderskiemu duetowi nie udało się utrzymać przed „peletonikiem” – został on doścignięty na zjeździe z Góry Wał. Mathijs De Leng nie porzucił jednak nadziei i wciąż liczył na zwycięstwo. By tego dokonać, starał się zgubić rywali przed ostatnią wspinaczką.

– Kolarze, którzy do nas dojechali, byli świeży – wiedziałem, że nie dam rady wygrać finiszu, więc w końcówce spróbowałem ataku, ale się nie udało

– powiedział przygnębionym głosem Holender.

Na osłodę pozostały mu zwycięstwa na czterech górskich premiach, dzięki czemu został liderem klasyfikacji górskiej Małopolska po pierwszym etapie Karpackiego Wyścigu Kurierów.

– Zdobyłem koszulkę najlepszego górala, co mnie cieszy. Chciałem jednak dojechać do mety w pierwszej grupie… może dam radę zrobić to jutro

– dodał.

W klasyfikacji górskiej Mathijs De Leng ma w dorobku 12 punktów – aż o 8 więcej od drugiego Valentina Goetzingera. Na dzisiejszym etapie do zdobycia będzie 9 oczek – w Skrudzinie, na Przełęczy Knurowskiej i Przełęczy Trybskiej, przez co ma bardzo duże szanse na założenie zielonej koszulki w Niedzicy. Kolarz WV De Jonge Renner nie wyklucza też walki o klasyfikację generalną – aktualnie plasuje się w niej na dziesiątej pozycji.

– Te podjazdy nie mają dużego nachylenia, więc będzie to bardziej przypominało sprint niż walkę w górach – będę starał się obronić koszulkę. W klasyfikacji generalnej tracę 20 sekund i wszystko może się zdarzyć, będziemy walczyć do końca

– zapowiedział Mathijs De Leng.

Naszosie.pl jest patronem medialnym Karpackiego Wyścigu Kurierów, który odbywa się w dniach 29-31 sierpnia

Poprzedni artykułPierwszy etap Karpackiego Wyścigu Kurierów oczami Maciejuka i Hoeksa
Następny artykułVoster ATS Team na Turul Romaniei
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments