UCI

Annemiek van Vleuten podczas chaotycznego wyścigu o mistrzostwo olimpijskie zdobyła srebrny medal. Gdy dotarła na metę myślała, że wygrała, lecz przed nią jako pierwsza kreskę przekroczyła Austriaczka Anna Kiesenhofer. Holenderka ma mocno mieszane uczucia co do swojego wyniku.

Zdaniem van Vleuten brak komunikacji radiowej podczas 137 kilometrowego wyścigu w Tokio, był dużym problemem. Podczas konferencji prasowej Holenderka powiedziała:

Sam fakt, że po finiszu pytałyśmy siebie nawzajem kto wygrał i jakie były różnice, mówi wiele. Nie wiedziałyśmy nic. Usłyszałyśmy różnicę 45 sekund na 10 kilometrów przed metą, było wiele zamieszania, nie tylko wśród naszej kadry, ale i w innych reprezentacjach. To jeden z najważniejszych wyścigów w naszych karierach, a nie możemy komunikować się tak jak zazwyczaj, to powinno czynić wyścig bardziej interesującym, ale nie chaotycznym.

Kobiecy peleton na poziomie World Touru, tak jak męski, ma prawo by używać radia, umożliwiającego komunikację zawodniczek pomiędzy sobą oraz łączność z dyrektorem sportowym. Jedynymi wyścigami, gdzie jest to zabronione, są imprezy kadrowe, czyli mistrzostwa świata, Europy i Igrzyska Olimpijskie. Zawodniczki polegają wtedy tylko na informacjach podawanych przez sędziów na motorach, którzy zapisują dane na tabliczkach. Zdaniem van Vleuten podczas tego wyścigu tabliczki niemal wcale się nie pojawiały.

Gdy byłam sama z przodu musiałam pytać motocyklistę z kamerą co się dzieje, jakie są różnice. To, że musiałam to robić było dalekie od profesjonalizmu, jestem zawiedziona, iż na najważniejszej imprezie czterolecia się to przydarza, to jedna strona medalu, z drugiej mam swój srebrny medal. Co prawda ciężko mi się z niego cieszyć, ale osiągnęłam swój cel. Nie doceniłyśmy Anny Kiesenhofer, brak odpowiedniej komunikacji mocno przyczynił się do rozwoju wyścigu, ale cóż. Jestem dumna ze swojego medalu olimpijskiego.

Holenderka szukała rewanżu za nieudane dla siebie Igrzyska w Rio, gdzie prowadząc wyścig, na ostatnim zjeździe, przewróciła się, silnie uderzając w krawężnik. Annemiek dodała, iż jako reprezentacja wraz z koleżankami przyjechały do Tokio po złoto i towarzyszą im mieszane uczucia. Przed van Vleuten oraz van der Breggen ciągle szansa na zrewanżowanie się rywalkom podczas jazdy indywidualnej na czas, która rozegra się 28 lipca.

 

Poprzedni artykułGP Kranj 2021: Maciej Paterski jedenasty, Riccardo Verza wygrywa
Następny artykułTokio 2020: Richard Carapaz skrytykował ekwadorskie władze
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments