Tour de France 2021: Ben O’Connor odnosi zwycięstwo i zostaje wiceliderem klasyfikacji generalnej

Ben O’Connor (AG2R Citroën Team) po skutecznym odjeździe wygrał dziewiąty etap wyścigu Tour de France. Ponadto Australijczyk w „generalce” awansował na drugą lokatę. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Słoweniec Tadej Pogačar (UAE Team Emirates), który po raz kolejny zaprezentował się świetnie na trudnym, górskim etapie „Wielkiej Pętli”.

Dziewiąty odcinek rywalizacji był drugim dniem, gdy kolarze jadący w tegorocznym Tour De France mierzyli się z alpejskimi podjazdami. Na niemal 145-kilometrowej trasie z Cluses do Tignes znalazło się pięć kategoryzowanych podjazdów. Na pierwszych 50-kilometrach rywalizacji zawodnicy mierzyli się z: Côte de Domancy (2,5 km, 9,4%) oraz Col des Saisies (9,4 km, 6,2%). Następnie nadszedł czas na pierwszy podjazd poza kategorią w tegorocznej „Wielkiej Pętli” – Col du Pré (12,6 km, 7,7%). Po krótkim zjeździe i płaskiej sekcji kolejnym wzniesieniem było Cormet de Roselend (5,7 km, 6,5%). Potem nadszedł czas na długi zjazd oraz wspinaczkę na Montée de Tignes (21 km, 5,6%). Szczyt ostatniej premii górskiej znajdował się 1900 metrów przed metą zlokalizowaną na wysokości 2107 m.n.p.m.

Przed dziewiątym etapem z rywalizacji w Tour de France wycofali się: Primož Roglič (Jumbo-Visma) i Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix).

Pierwszymi zawodnikami, którzy zdołali odjechać od peletonu byli: Davide Ballerini (Deceuninck-Quick-Step) oraz Harry Sweeny (Lotto Soudal). Akcja Włocha i Australijczyka nie potrwała jednak zbyt długo. Na szczycie pierwszej górskiej premii zaatakował Pierre Latour (Team TotalEnergies), a zaraz potem, także Dan Martin (Israel Start-Up Nation). Następnie po kilkudziesięciu minutach na czele utworzyła się ponad 40-osobowa grupa, która zdołała odjechać od peletonu.

Od samego początku rywalizacji warunki atmosferyczne były niemal takie same, jak na wczorajszym etapie. Rzęsisty deszcz i niska temperatura zwłaszcza w wyższych partiach podjazdów znacznie utrudniała rywalizację. Mimo tego wielu śmiałków próbowało oderwać się od wspomnianej kilkudziesięcioosobowej ucieczki. Na podjeździe pod Col des Saisies (9,4 km, 6,2%) szalał jadący w koszulce najlepszego górala Wout Poels (Bahrain-Victorius).  Tuż przed szczytem dojechał do niego Nairo Quintana (Arkéa-Samsic). Holender z Kolumbijczykiem stoczyli walkę o 10 „oczek” w rywalizacji o białą koszulkę w czerwone grochy. Poels minimalnie wyprzedził Quintanę.

Dalej ze stratą kilkudziesięciu sekund jechali: Michael Woods (Israel Start-Up Nation), Sergio Higuita (EF Education-Nippo) i Ben O’Connor (AG2R Citroën Team). Nieco później szczyt górskiej premii przekroczyła, także kolejna grupa, którą tworzyli uciekinierzy. Peleton prowadzony przez ekipę UAE Team Emirates na 90-kilometrów przed metą tracił prawie sześć minut do pierwszych harcowników.

Na zjeździe z Col des Saisies samotnie odjechał Nairo Quintana. Jednak 78-kilometrów przed metą do Kolumbijczyka dojechali: Lucas Hamilton (Team BikeExchange), Sergio Higuita i Ben O’Connor. Pewną stratę miał Michael Woods, który od początku podjazdu pod Col du Pré (12,6 km, 7,7%) oderwał się od Wouta Poelsa, który nieco odstawał od współtowarzyszy ucieczki. Kilka chwil później Holender zdołał dołączyć do pięciu innych kolarzy.

Sytuacja w wyścigu na 73-kilometry przed metą podczas pokonywania wzniesienia poza kategorią Col du Pré przedstawiała się następująco. Na czele szóstka: Poels, Hamilton, Quintana, Woods, O’Connor oraz Higuita miała dwie minuty przewagi nad pozostałą grupą uciekinierów oraz aż siedem minut nad peletonem. Następnie ponowne problemy z utrzymaniem tempa uciekinierów miał Poels, a w tak zwanym międzyczasie z wyścigu wycofali się: Tim Merlier (Alpecin-Fenix) i Nans Peters (AG2R Citroën Team).

W peletonie natomiast problemy z utrzymaniem tempa miał Wout van Aert (Jumbo-Visma).  Z grona harcowników nieco z tyłu został Lucas Hamilton, natomiast Nairo Quintana znacząco podkręcił tempo i wygrał premię górską poza kategorią – Col du Pré (12,6 km, 7,7%). W tym momencie Kolumbijczyk został wirtualnym liderem klasyfikacji górskiej.

Podczas kolejnego podjazdu Cormet de Roselend (5,7 km, 6,5%) na czele jechali już tylko: Quintana, Higuita i O’Connor. Z tyłu został Michael Woods. Natomiast w peletonie zespół UAE Team Emirates tracił na 51-kilometrów przed metą ponad 8 minut do liderującej trójki. Co więcej Ben O’Connor był w tamtym momencie wirtualnym liderem klasyfikacji generalnej. Strata Australijczyka do Tadeja Pogačara (UAE Team Emirates) przed dziewiątym etapem wynosiła 8 minut i 13 sekund.

Niestety O’Connor miał wyraźne problemy na mokrym, technicznym zjeździe z Cormet de Roselend z utrzymaniem tempa dwójki Kolumbijczyków. To jak bardzo niebezpieczny był to odcinek trasy obrazuje poniższy film, na którym widać upadającego kolarza zespołu UAE Team Emirates – Brandona McNulty’ego.

Crash and off the road. pic.twitter.com/Zd2qQBWqTq

— daniel mcmahon (@cyclingreporter) July 4, 2021

U podnóża ostatniego podjazdu zlokalizowanego na dzisiejszym etapie Montée de Tignes (21 km, 5,6%), 25-kilometrów przed metą do Nairo Quintany i Sergio Higuity zdołał dojechać Ben O’Connor. W tamtym momencie rywalizacji czołowa trójka miała ponad cztery minuty przewagi nad pozostałymi uciekinierami. Natomiast peleton tracił około dziewięciu minut do dwójki Kolumbijczyków i Australijczyka.

Niestety zaraz potem kontakt z czołówką zaczął tracić Nairo Quintana. Kolumbijczykowi wyraźnie „odcięło prąd”. Dlatego też na czele pozostali już tylko Sergio Higuita i Ben O’Connor i wszystko wskazywało na to, że jest wśród nich zwycięzca dzisiejszego etapu wyścigu Tour de France. 17-kilometrów przed metą, to właśnie zawodnik zespołu AG2R Citroën Team oderwał się od reprezentanta ekipy EF Education-Nippo i samotnie pojechał w stronę mety.

🔥 🇦🇺 @ben_oconnor95 is on fire! He won't take the Yellow Jersey, but he is maybe going to claim an amazing stage win!

🔥 🇦🇺 @ben_oconnor95 est en feu ! Il ne prendra pas le Maillot Jaune, mais il est peut-être en train de s'envoler vers la victoire d'étape !#TDF2021 pic.twitter.com/76Za5LUq0k

— Tour de France™ (@LeTour) July 4, 2021

W tym samym czasie tempo w peletonie dyktował wraz ze swoimi kolegami z drużyny UAE Team Emirates – Rafał Majka. Początkowe kilometry podjazdu w grupie zasadniczej przebiegały dość spokojnie. Natomiast daleko z przodu O’Connor powiększał swoją przewagę nad Sergio Higuitą, do którego dojechał Nairo Quintana. Wszystko wskazywało na to, że już nikt nie będzie wstanie wydrzeć tego zwycięstwa Australijczykowi. Następnie, także Higuita znacznie osłabł i nie zdołał utrzymać tempa swojego rodaka.

Gdy O’Connorowi zostało do pokonania mniej niż 7000 metrów w peletonie na wyraźne podkręcenie tempa zdecydowali się kolarze zespołu INEOS Grenadiers. Praca Jonathana Castroviejo i Gerainta Thomasa sprawiła to, że Tadej Pogačar został już sam bez swoich kolegów z ekipy UAE Team Emirates. W międzyczasie do zajęcia drugiej lokaty na etapie zbliżył się Mattia Cattaneo (Deceuninck-Quick-Step), który przegonił słabnącego Nairo Quintanę. Mimo tego Włoch z ekipy „Watahy” tracił ponad cztery i pół minuty do jadącego daleko z przodu Australijczyka.

Następnie z peletonu na atak zdecydował się Richard Carapaz (INEOS Grenadiers). Zaraz na kole Ekwadorczyka pojawił się Tadej Pogačar, który następnie odjechał od kolarza ekipy INEOS Grenadiers i zostawił za sobą, także innych rywali.

Z przodu natomiast z etapowego zwycięstwa cieszył się już Ben O’Connor (AG2R Citroën Team). Australijczyk dzięki swojej pięknej akcji awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej całego wyścigu. Jako drugi na mecie dzisiejszego etapu pojawił się Mattia Cattaneo (Deceuninck-Quick-Step), a trzeci był niespodziewanie Sonny Colbrelli (Bahrain-Victorious).

Tadej Pogačar (UAE Team Emirates) pozostał liderem klasyfikacji generalnej wyścigu Tour de France.

Wyniki dziewiątego etapu wyścigu Tour de France 2021:

Klasyfikacja generalna: