fot. Movistar Team

Jednym z dwóch kolarzy, których drużyna Movistar predestynowała do występu w konferencji prasowej poprzedzającej Tour de France byli Enric Mas oraz Miguel Angel Lopez, czyli dwaj liderzy Hiszpanów na klasyfikację generalną. „Superman” jest dobrej myśli i liczy nawet na walkę o podium. 

Miguel Angel Lopez podchodzi do swojego drugiego startu w Tour de France z dostateczną dozą pewności siebie. Przypomnijmy, że w ubiegłorocznej edycji, w której debiutował we francuskim wielkim tourze był szósty. 

Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, na sto procent. Myślę, że będę w stanie ścigać się z najlepszymi i kręcić się gdzieś wokół podium. Stałem już na „pudle” w Giro i Vuelcie, co dodaje mi pewności siebie. Ponadto w ubiegłym roku byłem szósty w Tour de France, więc jestem zdolny do dobrego występu w tym wyścigu

– powiedział 27-letni kolarz, który ocenił swoje przejście do Movistaru jako bardzo dobrych ruch, również z uwagi na to, że może mieć zaufanie do swoich kolegów z zespołu, a zwłaszcza do Carlosa Verony. Zanegował także tezę, że Movistar jest zespołym bardziej defensywnym niż Astana. 

To, jak zaaklimatyzujesz się w danej drużynie zależy od danej osoby. W Movistarze czuję się świetnie. Do tej pory ścigałem się bardzo mało, a już mam na koncie trzy zwycięstwo, co mówi wszystko

– dodawał „Superman”, który wygrał etap oraz klasyfikację generalną w wyścigu Ruta del Sol oraz odniósł zwycięstwo w Mont Ventoux Denivel Challenge. 

Dziennikarze pytali również Kolumbijczyka, czy zamierza wdrożyć podczas Wielkiej Pętli swój ofensywny styl jazdy. 

W ubiegłym roku nie można było zrobić zbyt wiele, ponieważ nawet, gdyby się zaatakowało, to byłoby to bezużyteczne, ponieważ prędkość w peletonie była bardzo wysoka. Jumbo-Visma była bardzo mocną drużyną. Zobaczymy, jak będzie w tym roku. Zobaczymy, czy taktyka niektórych drużyn ulegnie zmianie. 

Miguel Angel Lopez zapewnił na zakończenie, że jedynie trzy finisze na podjeździe nie grają na jego niekorzyść. 

Nie powinien to być żaden problem. W zeszłym roku było więcej met na podjeździe, a my złapaliśmy tempo najlepszych górali w wyścigu. W tym roku trzeba będzie zmienić nieco strategię. Generalnie uważam, że będzie to trudniejsza edycja niż ta w ubiegłym roku

– zakończył były kolarz Astany. 

Poprzedni artykułWyścig „Solidarności” i Olimpijczyków 2021: Jan Barta zwycięzcą czwartego etapu, Paterski drugi
Następny artykułKto zatrzyma Słoweńców? – zapowiedź Tour de France 2021
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments