„To był jeden z moich najdłuższych kilometrów w życiu” – w ten sposób relacjonował swoją walkę na finiszu 13. etapu Fernando Gaviria. Kolumbijczykowi w samej końcówce odpadło siodełko i musiał on pokonać pozostały dystans „jadąc na stojąco”.
Wczorajszy sprint w Weronie był bardzo chaotyczny. Oczy wszystkich obserwatorów były skupione się na akcji dywersyjnej Edoardo Affiniego (Jumbo-Visma). Ostatecznie Włoch został przez swojego rodaka Giacomo Nizzolo (Team Qhubeka-ASSOS). Natomiast nieco z tyłu w niecodzienny sposób jechał Fernando Gaviria, co zarejestrowały telewizyjne kamery.
La foto del día!!!
Fernando Gaviria se queda sin Apollo en la llegada. pic.twitter.com/WAZ5CXAgCF— PiensaEnAntioquia (@Genteconvos_) May 22, 2021
Sprinter zespołu UAE Team Emirates cytowany przez portal Velonews zrelacjonował to co jego perspektywy się działo w końcówce trzynastego etapu Giro d’Italia.
To był jeden z moich najdłuższych kilometrów w życiu. Niestety miałem problem mechaniczny w niewłaściwym momencie, ale i tak udało mi się pojechać jak najlepiej w tym sprincie. Teraz czekam na kolejny masowy finisz i jestem głodny zwycięstwa na tegorocznym Giro
– powiedział 26-letni zawodnik, który wczorajszy etap zakończył na piątej lokacie.