Niestety Mikel Landa nie był jedynym zawodnikiem, dla którego 5. etap okazał się ostatnim w tegorocznym Giro d’Italia. Z wyścigu wycofali się także Francois Bidard i Pavel Sivakov.
Rosyjski zwycięzca Tour de Pologne był pierwszym z wielu kolarzy, którzy w końcówce zaliczyli bolesne upadki. Stało się to na 15 kilometrów przed metą i choć Rosjanin dość szybko wstał, to było widać, że nie czuje się najlepiej, ponieważ nie był w stanie nawet podjąć próby powrotu do peletonu. Wczoraj wieczorem jego ekipa – INEOS Grenadiers opublikowała informację o tym, że z powodu kontuzji barku musiał wycofać się z wyścigu.
Niestety podobnie rzecz się ma z Francoisem Bidardem, który był trzecim z zawodników, którzy ucierpieli w kraksie, mającej miejsce na 5 kilometrów przed metą. Oprócz niego byli to Mikel Landa i Joe Dombrowski. O wycofaniu się pierwszego z nich już pisaliśmy, a start drugiego w szóstym etapie wciąż jest niewiadomą – po dojechaniu do mety w Cattolice został on zabrany do szpitala, gdzie miał przejść badania.
Natomiast obrazki widziane z kamer wyścigu wskazywały na to, że akurat Bidard nie ucierpiał specjalnie mocno – szybko wstał i nawet próbował pomóc leżącemu na ziemi Landzie. Niestety po dojechaniu do mety okazało się, że Francuz nie jest w stanie kontynuować wyścigu z powodu złamanego obojczyka.
"Landa":
Perché è stato costretto al ritiro dal #Giro per una brutta caduta avvenuta all'ingresso di uno spartitraffico: il corridore basco ha infatti sbattuto violentemente spalle e polso ed è stato trasportato in ambulanza per sospette fratturepic.twitter.com/SySF5zmU0Q— Perché è in tendenza? (@perchetendenza) May 12, 2021