Simon Yates (Team BikeExchange) będzie głównym faworytem do zwycięstwa w rozpoczynającym się w najbliższą sobotę Giro d’Italia.

Kolarz Team BikeExchange ma za sobą dobry początek sezonu. W czołowej dziesiątce kończył Volta Ciclista a Catalunya czy Tirreno-Adriatico, gdzie na jedynym etapie zakończonym na długim podjeździe (Prati di Tivo) był drugi, ulegając jedynie Tadejowi Pogacarowi z UAE-Team Emirates. Później nie miał on sobie równych w Tour of the Alps, gdzie wygrał jeden z etapów. Jak sam przyznał w rozmowie z portalem Cyclingnews.com, Giro d’Italia będzie zupełnie innym wyścigiem.

– Tour of the Alps i Giro d’Italia to dwa różne wyścigi. W Alpach etapy są bardzo krótkie, rozgrywane agresywnie, a ja jestem w tym dobry. Giro to bardziej maraton. Wiem, że to banał, ale to prawda. Trzeba oszczędzać siły, bo wszyscy wiemy, że jeśli jest się mocnym w ostatnim tygodniu, można zrobić naprawdę dużą różnicę. Wciąż jesteśmy od tego bardzo daleko i dlatego jestem ostrożny. Nie traktuję tego wyścigu jako łatwego tylko dlatego, że miałem dobre nogi w Tour of the Alps

– mówił.

We włoskiej tygodniówce Brytyjczyk odjechał rywalom na drugim etapie, a później spokojnie kontrolował sytuację. Pojawia się więc pytanie, czy jego dobra forma nie nadeszła zbyt wcześnie?

– Nie mogę już nic z tym zrobić. Nie uważam, że popełniłem błąd. Forma jest dobra i nie sądzę, żeby w najbliższym czasie miała się gdzieś ulotnić. Bardziej boję się kraksy albo choroby. Forma jest w dobrym miejscu. W ostatnich latach miałem pecha i popełniłem kilka błędów, więc chcę przejechać to Giro bez żadnych przygód

– odpowiedział portalowi Cyclingnews.com.

Simon Yates do tej pory startował w Giro d’Italia trzykrotnie. W debiucie, w 2018 roku, wydawało się, że nic i nikt nie będzie w stanie odebrać mu wygranej, jednak na 19. etapie dopadł go kryzys, przez co z pozycji lidera spadł na o kilkanaście pozycji w dół. Rok później zajął we włoskim Wielkim Tourze niesatysfakcjonującą, ósmą lokatę, a z ubiegłorocznej edycji musiał wycofać się z powodu zakażenia koronawirusem. Czy w tym roku uda mu się sięgnąć po upragnione zwycięstwo? Przekonamy się już niedługo.

 

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2021: Israel Start-Up wystąpi w nowych koszulkach w hołdzie swojemu włoskiemu sponsorowi
Następny artykułJoao Almeida: „Wiem na co mnie stać”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments