fot. ASO / Fabien Boukla

Primoż Roglić występem w Amstel Gold Race zainauguruje kampanię klasyków. Tym razem to nie on będzie liderem Jumbo-Visma.

Słoweniec tydzień temu zakończył swój start w Wyścigu Dookoła Kraju Basków, który zakończył na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej. Wcześniej wystąpił tylko w Paryż-Nicea i tam pewnie wynik byłby dokładnie taki sam, gdyby nie to, że na ostatnim etapie zaliczył kraksę i poobijany nie był w stanie wrócić do głównej grupy.

Amstel Gold Race będzie więc jego trzecim tegorocznym wyścigiem. kolarz Jumbo-Visma otworzy nim pierwszy pełny Tryptyk Ardeński w swojej karierze. Wcześniej nie startował ani w „Piwnym Wyścigu”, ani w Strzale Walońskiej, a w Liege-Bastogne-Liege zadebiutował dopiero w zeszłym roku i od razu wygrał. W Amstel Gold Race może być o to jednak zdecydowanie ciężej.

Trasa wyścigu jest stosunkowo łatwa – wolałbym, żeby było trudniej. Dla mnie lepiej byłoby, gdyby wzniesienia były dłuższe i bardziej strome. Cauberg to przyjemna wspinaczka, ale nie może równać się ze wzniesieniami znanymi z Wyścigu Dookoła Kraju Basków

– mówił Het Laatste Nieuws 31-latek, który w związku z tym nie ma problemów z oddaniem roli lidera Woutowi Van Aertowi, który występem w Amstel Gold Race zakończy kampanię klasyków.

Jestem gotów poświęcić swoje szanse dla Wouta, którego dodatkową bronią jest to, że potrafi świetnie zafiniszować. Myślę, że idealnie byłoby, gdyby mógł poczekać z atakiem do samego końca. Ja i Jonas Vingegaard powinniśmy sprawić, by nie musiał jeździć zbyt aktywnie przed rozpoczęciem ostatniego podjazdu pod Cauberg

– zdradza.

To oczywiście nie oznacza, że Roglić nie ma szans wygrać wyścigu – klasyki widywały już nie takie niespodzianki. Jednak wszystko wskazuje na to, że tym razem oczy kibiców powinny być zwrócone raczej w stronę Van Aerta. Natomiast Słoweniec będzie miał jeszcze w najbliższym czasie szanse dla siebie – wystąpi w Strzale Walońskiej i Liege-Bastogne-Liege, których trasy, jak sam mówi, odpowiadają mu zdecydowanie bardziej.

Poprzedni artykułThibaut Pinot nie jest pewny startu w Giro d’Italia 2021
Następny artykułAmstel Gold Race kobiet 2021: Marianne Vos najszybsza na finiszu, Niewiadoma dogoniona na ostatnim kilometrze
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments