Już drugi dzień z rzędu ze zwycięstwa na trasie wyścigu Tour of Turkey cieszył się Jasper Philipsen. Belg nie dał dziś żadnych szans swoim rywalom na finiszu w Turgutreis.
Podczas siódmego etapu wyścigu „dookoła Turcji” kolarze musieli mierzyć się z wieloma trudnościami. Trudne podjazdy oraz mocny, boczny wiatr mogły wprawiły w kłopoty wielu zawodników. Perfekcyjnie z tymi elementami kolarskiego rzemiosła rozprawił się Jasper Philipsen. Sprinter ekipy Alpecin-Fenix z pomocą swoich czterech kolegów był w stanie przetrwać te trudności i skutecznie zafiniszować z peletonu. W rozmowie z dziennikarzami tuż po przekroczeniu linii mety Philipsen przyznał, że nie był to dla niego łatwy etap.
To był trudny dzień, zwłaszcza na pierwszym podjeździe, gdy Astana chciała utrudnić wyścig. Peleton mocno się dzielił, ale wszystko z powrotem się połączyło. Następnie wiał mocny, boczny wiatr, więc nie było momentu dziś, gdy było łatwo
– mówił 23-latek urodzony w mieście Mol.
Jutro przed kolarzami, którzy dalej jadą w wyścigu „dookoła Turcji” finałowy etap. Odcinek numer osiem będzie, również szansą dla Jaspera Philipsena na kolejne, trzecie zwycięstwo z rzędu. Nie możemy się już doczekać kolejnego pojedynku Belga z Markiem Cavendishem (Deceuninck-Quick-Step), André Greipelem (Israel Start-Up Nation) oraz Stanisławem Aniołkowskim (Bingoal-Wallonie Bruxelles).