fot. Team DSM

Piąty etap tegorocznej edycji Paryż-Nicea najprawdopodobniej zakończy się ostatnim w tym wyścigu finiszem z dużej grupy. Faworytów do zwycięstwa w generalce czeka więc raczej dzień odpoczynku, choć być może któraś z ekip będzie chciała rozerwać peleton na wiatrach.

Trasa

Początkowe 160 kilometrów dzisiejszego etapu będzie przebiegało przez płaski teren. 54 kilometry po starcie, w Voin, zlokalizowany zostanie pierwsza lotna premia. Organizatorzy liczyli najprawdopodobniej na walkę na wiatrach, ale raczej nic z tego. Przez większość etapu będzie wiał on z południa, czyli w twarz zawodników – dwa fragmenty trasy, gdzie możliwe jest porwanie peletonu znajdują się na 51 i 26 kilometrów do mety, jednak prędkość wiatru nie będzie temu sprzyjała.

Na trasie ulokowane są dwa drobne wzniesienia. Pierwsze z nich – Côte de Saint-Restitut (1,4 km; 4,8%; 34 km przed metą) – będzie oznaczone jako premia górska trzeciej kategorii, natomiast na drugim – Derboux (16 km przed metą) – zlokalizowany będzie lotny finisz. Nie powinny mieć one jednak wpływu na końcowe rozstrzygnięcia.

Czuję, że się powtarzam, ale na ostatnich kilometrach prowadzących po wąskich drogach bardzo ważne będzie dobre ustawienie w peletonie. Na 5 kilometrów do mety kolarze pokonają dwa ostre zakręty, a następnie rondu. Organizatorzy przyzwyczaili nas już do szalonych końcówek, ale dziś będzie inaczej – jedyną przeszkodą będzie kolejne rondo zlokalizowane tuż przed „La Flamme Rouge”. Meta zostanie ulokowana na lekkim wzniesieniu.

fot. Paris-Nice

Możliwe scenariusze

Jedynym scenariuszem, który jestem w stanie sobie wyobrazić jest finisz z dużej grupy. Każde inne rozstrzygnięcie będzie sporą niespodzianką.

Pogoda

Im bliżej Nicei, tym cieplej – dziś temperatura będzie oscylowała w okolicach 17 stopni Celsjusza. W pierwszej części etapu czołowy wiatr będzie bardzo mocny, ale później jego prędkość będzie malała (około 13 km/h). Być może mimo tego zobaczymy próby rozerwania peletonu (ostatnio wiatr nie był dużo mocniejszy).

Faworyci

Największymi pretendentami do zwycięstwa w Bollene będą triumfatorzy dwóch pierwszych etapów sprinterskich – Sam Bennett (Deceuninck – Quick Step) i Cees Bol (Team DSM) – ale także Mads Pedersen (Trek-Segafredo). Cała trójka może liczyć na bardzo dobre rozprowadzenie przez swoich kolegów z ekipy. W walkę o zwycięstwo może włączyć się również faworyt gospodarzy, Arnaud Demare (Groupama – FDJ).

Nie można wykluczać też Bryana Coquarda (B&B Hotels p/b KTM). Choć Francuz w końcówce będzie raczej zdany sam na siebie, pokazał już, że mimo wszystko potrafi sobie dobrze poradzić. Na sprinterskich etapach przyzwoicie radził sobie też Jasper Philipsen z Alpecin-Fenix.

Na przełamanie z pewnością będzie liczył Pascal Ackermann (BORA-hansgrohe), któremu ostatnimi czasy ciężko jest się odnaleźć w końcówce.  W czołówce mogą zameldować się też John Degenkolb (Lotto Soudal), Phil Bauhaus (Bahrain – Victorious), Michael Matthews (Team BikeExchange), Pierre Barbier (Israel Start-Up Nation), Christophe Laporte (Cofidis, Solutions Credits) czy niewidoczni na dwóch pierwszych sprinterskich etapach Giacomo Nizzolo (Team Qhubeka ASSOS), Alexander Kristoff i Matteo Trentin (UAE-Team Emirates).

Mój typ

Ostatnio moje przewidywania się nie sprawdzały, więc może dzisiaj. Stawiam na Madsa Pedersena, który z każdym sprinterskim etapem radzi sobie coraz lepiej – na pierwszym był trzeci, później drugi, a teraz… pierwszy?

Transmisję z piątego etapu Paryż-Nicea będzie można śledzić od 14.15 na antenie Eurosport 1.

Poprzedni artykułParyż-Nicea 2021: Remi Cavagna ofiarą nowych technologii
Następny artykułTomasz Markowski nominowany do World Press Photo za zdjęcie z Tour de Pologne
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments