Wout van Aert pokazał ogromną moc i pokonał plejadę sprinterów na pierwszym etapie „Wyścigu Dwóch Mórz”.
Wielu znawców kolarstwa zakładało, że to Caleb Ewan będzie pierwszym liderem Tirreno – Adriatico. Jednak po raz kolejny swoje niesamowite umiejętności pokazał nie kto inny jak kolarz Jumbo – Visma. Dla Wouta van Aerta to było osiemnaste zwycięstwo w zawodowej karierze, a trzecie odniesione we Włoszech (po Strade Bianche i Milano-Sanremo).
To była naprawdę długa prosta i trzeba było znaleźć odpowiedni moment, aby rozpocząć sprint. Miałem dobrą prędkość i zaryzykowałem na jakieś 200 metrów przed metą. Jestem szczęśliwy, że to się udało.
Widać, że nasza ekipa jest w bardzo dobrej formie. Osiągnęliśmy jeden cel, ale na tym nie koniec. Mamy dużą motywację, aby powalczyć o końcowy triumf w klasyfikacji generalnej
– powiedział na mecie uradowany Belg.