fot. Corendon-Circus

Dyrektor Amstel Gold Race powiedział holenderskiej agencji prasowej, że trasa tegorocznego wyścigu zostanie zmieniona tak, aby łatwiej można było zamknąć ją przed kibicami. Otwierająca „ardeński tryptyk” impreza ma odbyć się 18 kwietnia. 

Edycja 2021 wyścigu Amstel Gold Race będzie inna niż ta, do której przywykli zarówno zawodnicy, jak i kibice. Organizatorzy wolą jednak dokonać tego typu zmian niż przekładać czy odwoływać wyścig.

– Jesteśmy bardzo zajęci ustaleniem wszelkich szczegółów z lokalnymi władzami, dlatego mamy nadzieję, że nie spotkają nas żadne niespodzianki. Musimy być pewni, że nie będziemy musieli czekać do ostatniej chwili z decyzją, czy wyścig się odbędzie, czy nie. W każdym razie planujemy zorganizować wyścig na trasie, którą łatwo będzie zamknąć dla kibiców

– powiedział dyrektor wyścigu Amstel Gold Race Leo van Vilet agencji ANP.

W ostatnich latach „piwny wyścig” odbywał się na południu Holandii i pokonywał trzydzieści pięć charakterystycznych wzniesień – „bergów”. Według spekulacji, tegoroczna edycja odbędzie się na trasie zbliżonej do tej, na której w 1998 i 2012 roku odbywały się mistrzostwa świata w Valkenburgu. Wówczas kluczowym elementem trasy był 1,5-kilometrowy podjazd Cauberg o średnim nachyleniu 10 procent, na który trzeba było podjeżdżać wiele razy.

Jak dotąd nie opublikowano ani szczegółów trasy, ani także tego, jak będą wyglądały ograniczenia dla kibiców. Jest jednak pewne, że Amstel Gold Race odbędzie się w ścisłym reżimie sanitarnym. Rywalizacja ma toczyć się na zamkniętej 18-kilometrowej rundzie.

Ubiegłoroczne ardeńskie klasyki, czyli Amstel, Walońska Strzała i Liege-Bastogne-Liege zostały przeniesione na jesień, ale ostatecznie pierwszy z nich nie odbył się (ani męska, ani damska edycja). Powodem tego były wprowadzone 10 października przez holenderskie władze restrykcje dotyczące życia społecznego, które sprawiły, że nie rozegrano również wyścigu BinckBank Tour.

Ostatnim zwycięzcą Amstel Gold Race jest Mathieu Van der Poel (Alpecin-Fenix). Przypomnijmy, że w koszulce mistrza świata klasyk ten wygrał Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers).

Poprzedni artykułTokio 2021: Nie będzie obowiązkowej kwarantanny dla sportowców
Następny artykułEtoile de Bessèges 2021: Timothy Dupont wygrywa w cieniu kraks
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments