fot. Lotto-Soudal

Philippe Gilbert dołączył do chóru kolarzy apelujących o zmianę miejsca finiszu w Katowicach.

Doświadczony Belg z Lotto Soudal jest jednym z chętniej udzielających się kolarzy. Regularnie bierze udział w spotkaniach CPA – na tym grudniowym, poruszającym kwestie bezpieczeństwa, pojawił się jako jeden z dwóch, obok Matteo Trentina, przedstawicieli peletonu. Nic więc dziwnego, że dziennikarze regularnie pytają go nie tylko o jego aktualną formę, wyniki i cele na kolejny sezon, ale też o kwestie dotyczące kolarstwa jako całości.

W niedawnym podcaście belgijskiej Sporzy Belg wypowiedział się m.in. na temat jednej z sytuacji najmocniej rozpalających emocje kibiców w tym roku – chodzi oczywiście o kraksę w Katowicach z udziałem Groenewegena i Jakobsena.

To był błąd Groenewegena i błąd organizatorów. Owszem, kilka razy robiłem ten zjazd, ale nigdy nie walczyłem tam na finiszu, więc nie wiem o nim tyle, ile sprinterzy. Jednak oni jadą tam 80 kilometrów na godzinę – to po prostu nie jest konieczne. Można byłoby zmienić kierunek finiszu i jechać lekko pod górę. Ten finisz musi się zmienić

– mówił i wydaje się, że apele jego i wielu innych kolarzy zostaną wysłuchane, ponieważ Czesław Lang już kilkukrotnie mówił, że rozważa różne scenariusze dotyczące miejsca kolejnych finiszów w Katowicach – bezpieczniejszego niż ten z ostatnich kilkunastu lat.

Jednak niezależnie od tego, co postanowią organizatorzy największego wyścigu w Polsce, główni bohaterowie kraksy – Dylan Groenewegen i Fabio Jakobsen, wciąż będą musieli mierzyć się ze swoimi problemami. Jakobsen dopiero niedawno wrócił do treningów i prawdopodobnie będzie mógł się ścigać dopiero w okolicach sierpnia, natomiast Groenewegen został zawieszony na dziewięć miesięcy, więc będzie mógł stanąć na starcie w okolicach maja. Jednak to raczej nie będzie koniec jego problemów.

Inni kolarze mogą mieć problem z tym, by go zaakceptować, ale on powinien sobie z tym poradzić. Myślę też, że nawet mimo tego, co się stało, po jakimś czasie będzie w stanie jeździć odważnie na finiszach. Sprinterzy po prostu mają to w sobie. Dlatego wierzę w to, że Groenewegen wróci jeszcze na najwyższy poziom

– zakończył Gilbert.

Poprzedni artykułAgent Cristiano Ronaldo wchodzi do świata kolarstwa
Następny artykuł2020 rekordowym rokiem naszosie.pl!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments