fot. Movistar Team

Marc Soler znów liczy na to, że dostanie szansę na poprowadzenie Movistaru w którymś z wyścigów.

Dla zwycięzcy Tour de l’Avenir z 2015 roku, od lat uważanego za wielki, nie do końca wykorzystywany talent, ostatni rok miał być przełomowy. Wydawało się, że po tym, jak zespół opuścili Mikel Landa i Nairo Quintana, wreszcie dostanie swoją szansę na poprowadzenie zespołu w którymś z wielkich tourów, ale niestety na marzeniach się skończyło.

Co prawda jeszcze w czerwcu, chwilę przed wznowieniem sezonu, szefowie Movistaru zapowiadali, że Soler będzie liderem ich ekipy na Giro d’Italia, ale w ostatniej chwili okazało się, że na Półwysep Apeniński pojadą inni kolarze, a nie tak młodemu już Hiszpanowi pozostały tylko Tour i Vuelta. Wprawdzie podczas drugiego z tych wyścigów udało mu się wywalczyć zwycięstwo etapowe, ale zarówno we Francji, jak i w Hiszpanii jego głównym zadaniem była pomoc Enricowi Masowi i Alejandro Valverde.

Mimo wszystko 27-latek wierzy w to, że w tym roku będzie inaczej, że tym razem rzeczywiście zadebiutuje w Giro i będzie miał szansę, by w końcu powalczyć o wysoką lokatę w klasyfikacji generalnej.

Chciałbym przejechać Giro i zrealizować wszystkie plany, które miałem na 2020 rok. Poza tym być może pojadę w jeszcze jednym wielkim tourze – na przykład Vuelcie, która zawsze mi pasowała. Giro bardzo mnie pociąga, ponieważ jeszcze nigdy nie brałem w nim udziału, a w tym roku mogę pojechać tam jako lider, choć nasze ostateczne kalendarze startów zostaną potwierdzone dopiero na kolejnym zgrupowaniu w Almerii. Już czuję się liderem. Choć na większości wyścigów musiałem dzielić się przywództwem z innymi kolarzami, to stopniowo oswajałem się z tą rolą.

– mówił Soler w rozmowie z Marcą.

Dla Hiszpana może być to ostatnia szansa, by spełnić marzenia w koszulce Movistaru. Wszystko dlatego, że jego kontrakt z ekipą Eusebio Unzue wygasa już po zakończeniu najbliższego sezonu.

To prawda, że w przeszłości dostałem kilka poważnych ofert, ale niczego nie podpisałem. Poczekajmy najpierw na to, jak potoczy się ten sezon, a później zobaczymy, co dalej. Naprawdę, jeszcze nie rozmawialiśmy o przedłużeniu umowy. Chcę zostać w Movistarze, ale zobaczymy, jak potoczy się kolejny sezon

– zakończył 28-latek.

 

Poprzedni artykułKalendarz polskich wyścigów na sezon 2021
Następny artykułKolejni kolarze przed trzydziestką kończą karierę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments