fot. Instagram, Luka Pibernik

Luka Pibernik, Brian Van Goethem oraz Umberto Orsini kolejnymi zawodnikami, którzy zasilili grono kolarskich emerytów. Żaden z nich nie ma nawet 30 lat.

Niestety przełom 2020 i 2021 roku przyniósł wysyp informacji o zakończeniu kariery przez stosunkowo młodych zawodników. Dwa dni temu informowaliśmy o tym, że koniec przygody z rowerem ogłosili Emanuel Piaskowy (Mazowsze Serce Polski) oraz Romain Le Roux (Arkea Samsic), a teraz dołączyli do nich kolejni.

Najbardziej znanym z nich jest Luka Pibernik, który w World Tourze spędził ostatnie sześć lat (najpierw w Lampre-Merida, a później Bahrain – McLaren) i jeszcze całkiem niedawno był uważany za jeden z największych talentów w słoweńskim peletonie – w latach 2013 i 2015 zostawał mistrzem kraju, a w 2016 roku wygrał etap Eneco Tour. Niestety później spuścił z tonu i triumfy te do dziś pozostają jedynymi w jego karierze.

Dla 27-letniego kolarza szczególnie nieudany był ostatni sezon. Po pandemii wziął udział w 13 wyścigach i aż ośmiu z nich nie udało mu się ukończyć. Bardzo możliwe, że sytuacja ta miała duży wpływ na to, że nie udało mu się znaleźć miejsca dla siebie w tegorocznym, zmniejszonym z powodu pandemii, peletonie. O zakończeniu przez siebie kariery poinformował za pomocą Instagrama.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Luka Pibernik (@luka_pibernik)

To już wszystko, jeśli chodzi o kolarstwo. To była naprawdę fajna przygoda – dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w jej czasie osiągnąć to, co osiągnąłem. Teraz czas na kolejne wyzwania

– napisał w jednym z postów Słoweniec.

Nieco mniej w swojej karierze zdołali osiągnąć Brian Van Goethem (w tym roku Lotto Soudal) oraz Umberto Orsini (Bardiani), ale i oni przed sezonem raczej nie zakładali, że rok 2020 będzie ich ostatnim w peletonie – w końcu pierwszy z nich ma 29, a drugi zaledwie 26 lat. Pierwszy z nich padł ofiarą polityki odmładzania składu przez belgijski zespół (dołączy do niego aż pięciu nowych kolarzy z zespołu u23) i po dwóch latach musiał opuścić jego szeregi, natomiast drugi – siostrzeniec słynnego Andrei Tafiego, po prostu zapłacił za słabsze wyniki w ostatnich dwóch sezonach.

Poprzedni artykułMarc Soler: „Prawdopodobnie zostanę liderem ekipy na Giro d’Italia”
Następny artykułAdrian Kurek zostaje w drużynie Mazowsze Serce Polski
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments