Według informacji portalu Cyclingnews, Fabio Aru będzie w sezonie 2021 kolarzem drużyny Qhubeka-Assos (wcześniej NTT Pro Cycling). Sardyńczyk, który ostatnio miał szereg problemów zdrowotnych, ma być liderem składu Douglasa Rydera w wielkich tourach.
W związku z wycofaniem się głównego sponsora, do piątku przyszłość drużyny NTT Pro Cycling stała pod dużym znakiem zapytania. Jednak po tym, jak Douglasowi Ryderowi udało się ostatecznie znaleźć nowego mecenasa – szwajcarskiego producenta odzieży Assos – ruszyły prace nad kompletowaniem składu i pozyskiwaniem nowych zawodników.
Według informacji zebranych przez Stephena Farranda, drużyna Qhubeka-Assos ma ścigać się na rowerach marki BMC (tych samych, na których jeździła drużyna NTT Pro Cycling), a budżet zespołu ma wynosić 8 milionów euro. To dużo mniej pieniędzy do dyspozycji niż mają tacy giganci jak INEOS Grenadiers czy Jumbo-Visma, ale wystarczająco, by zbudować dość konkurencyjny skład na nadchodzący sezon.
Największym transferem ma być pozyskanie zwycięzcy Vuelta a España z 2015 roku Fabio Aru, któremu kończy się kontrakt z drużyną UAE Team Emirates. Ostatnie dwa sezony były dla Sardyńczyka nieudane z powodu licznych problemów zdrowotnych, a co za tym idzie, nierównej formy. Pomimo to w drużynie Qhubeka-Assos mają wierzyć, że Aru wciąż stać na występy na wysokim poziomie.
– Miejmy nadzieję, że będziemy mieli go w drużynie. Gdyby to zależało ode mnie, to natychmiast podpisałbym z nim kontrakt. To nie ja decyduję o takich rzeczach. Decyzję musi podjąć Douglas Ryder, kierownictwo drużyny i właściciele. Fabio zasługuje na kolejną szansę. Jego wyniki nie przyszły przez przypadek, on jest bardzo dobrym kolarzem
– powiedział włoskiemu dziennikowi „La Gazzetta dello Sport” Daniele Nardello, były włoski kolarz, a teraz osoba, która testuje odzież Assos.
Fabio Aru udzielając wywiadu włoskiej telewizji powiedział, że nie chciał oczywiście zdradzić, w jakiej drużynie będzie jeździł w przyszłym roku, ale poinformował, że zostanie to ogłoszone w ciągu kilku najbliższych dni. Zasugerował również, że zamierza poczynić kilka zmian w swoim kalendarzu startów w porównaniu z minionym sezonem. Przypomnijmy, że startował w Tour de France, ale musiał wycofać się w trakcie wyścigu z powodów osobistych.