fot. BORA-hansgrohe

Rafał Majka (BORA-hansgrohe) ukończył 18. etap Giro d’Italia na 11. pozycji. Polak spadł na dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej i traci do prowadzącego Keldermana prawie 7 i pół minuty.

Polak z ekipy BORA-hansgrohe z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o dzisiejszym etapie. Po zaciągach kolarzy Team Sunweb na Passo dello Stelvio, Majka odpadł od grupy faworytów i jechał wraz z Joao Almeidą (Deceuninck – Quick Step) około 3 minuty za czołówką. Na podjeździe Torri di Fraele Polak stracił kontakt z grupą lidera wyścigu i przyjechał na metę samotnie – 6 minut i 43 sekundy za Jaiem Hindleyem (Team Sunweb), który był dzisiaj najszybszy.

To nie był dla mnie łatwy etap. Nie czułem się dobrze od samego startu, aż do mety. Próbowałem wytrzymać tak długo, jak mogłem i dałem z siebie wszystko. Podjazdy na Stelvio i ten na metę (Torri di Fraele) były bardzo trudne. Mam nadzieję, że uda mi się wypocząć przed kolejnymi etapami

– mówił Rafał Majka cytowany przez biuro prasowe ekipy.

Do końca Giro d’Italia zostały trzy etapy. Na jutrzejszym o zwycięstwo powalczą najprawdopodobniej sprinterzy, a w sobotę kolarzy czeka ostatni górski etap, z metą w Sestriere. Wyścig zakończy 16-kilometrowa, płaska indywidualna jazda na czas.

Poprzedni artykułNaszosowe oceny (Giro): trzęsienie ziemi
Następny artykułNaszosowe oceny (Vuelta): byle do niedzieli
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments