Mistrz Francji w wyścigu ze startu wspólnego o “błysk szprychy” wyprzedził na finiszu czwartego, a zarazem ostatniego odbywającego się na Sycylii etapu Giro d’Italia Petera Sagana (BORA – hansgrohe).
Dziś Arnaud Démare po raz drugi w swojej karierze triumfował na etapie Corsa Rosa. Podczas piekielnie zaciętego finiszu Francuz o zaledwie centymetry był szybszy od swoich rywali, co pokazuje nam poniższy fotofinisz.
Photofinish.
WOW. #Giro pic.twitter.com/C9PKR2naya
— La Flamme Rouge (@laflammerouge16) October 6, 2020
Sprinter ekipy Groupama-FDJ przyznał w rozmowie na linii mety, że wydawało mu się, że przegrał finisz z trzykrotnym mistrzem świata Peterem Saganem, bądź też z Włochem z ekipy “Watahy” Davide Ballerinim.
Myślałem, że jestem na drugim lub trzecim miejscu, a potem powiedzieli mi, że wygrałem. Szczęście było po mojej stronie. To było wyjątkowe. Rzut rowerem “na kreskę” zrobił różnicę
– stwierdził szczęśliwy Francuz.
Także drugi dziś Peter Sagan, który do jutrzejszego etapu przystąpi w cyklamenowej koszulce lidera klasyfikacji punktowej nie był pewien, kto triumfował na linii mety w Villafranca Tirrena.
Dziś poszedłem na całość w walce o zwycięstwo. Było tak blisko, że nie wiedziałem, kto jest pierwszy, drugi, czy trzeci. Wszyscy razem przecięliśmy linię mety i musieliśmy czekać na fotofinisz. Dałem z siebie wszystko, a sprinty często tak wyglądają. Czasami zwyciężałem o kilka centymetrów, a czasami było tak, jak dziś. Nasz plan na ten etap był taki, żeby na podjeździe przycisnąć bardzo mocno i zobaczyć, co się wydarzy Jestem bardzo zadowolony z pracy drużyny. Wykonali świetną robotę. Mogę teraz założyć cyklamenową koszulkę, ale prowadzę tylko o kilka punktów i postaram się utrzymać tą koszulkę
– mówił w rozmowie z biurem prasowym swojego zespołu Słowak.