fot. UCI

Jak już pewnie większość z Państwa wie, młodziutkiego Quinna Simmonsa czeka nieco dłuższa przerwa w startach. Amerykanin został zawieszony przez ekipę Trek – Segafredo za pewien rodzaj aktywności na twitterze.

Cała afera z zaledwie 19-letnim Amerykaninem wybuchła wczoraj, w godzinach wieczornych. Simmons postanowił wówczas odpowiedzieć na tweeta opublikowanego przez Jose Been, jedną z najpopularniejszych kolarskich reporterek. Napisała ona, iż ma nadzieję, że prezydentura Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych pomału się kończy, jednocześnie zapraszając jego wyborców do zaprzestania obserwowania jej profilu, gdyż „Nie ma żadnego wytłumaczenia dla głosowania na tak złego człowiekia”.

Nikomu nie trzeba mówić, szczególnie w Polsce, że takie wpisy bardzo szybko wywołują niemałą burzę. Głos postanowił zabrać Simmons, który odpowiedział niezmiernie krótko i zwięźle, żegnając się z reporterką, dodając do tego emotikon machającej, brązowej dłoni, później przyznając też, że popiera obecnego prezydenta USA. Było to iskrą, która doprowadziła do wysadzenia w powietrze całego kolarskiego internetu.

Zdjęcie

Zdjęcie

W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut, na jednego z najlepiej zapowiadających się kolarzy w zawodowym peletonie, wylała się prawdziwa beczka hejtu. Amerykanin został bardzo szybko uznany za rasistę, faszystę oraz człowieka nie szanującego praw innych. Skala oburzenia twitterowej społeczności była na tyle duża, że ekipa Trek – Segafredo została praktycznie natychmiast zmuszona do zajęcia odpowiedniego stanowiska.

Około północy polskiego czasu, na koncie amerykańskiego zespołu ukazało się takie o to oświadczenie:

Zdjęcie

Ekipa Trek – Segafredo jest organizacją, której zadaniem jest łączyć i wspierać różnorodność i równość w sporcie dla wszystkich zawodników. Szanując prawo do wyrażania swojej opinii jesteśmy zdania, że każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa.

Niestety jeden z naszych zawodników, Quinn Simmons, wydał swoiste oświadczenia w sieci, które według nas dzielą i są szkodliwe zarówno dla zespołu, jak i kolarstwa, fanów, oraz przyszłości sportu, którą budujemy. Zdecydowaliśmy więc, że do odwołania nie wystartuje on w żadnym wyścigu w naszych barwach.

Wraz z partnerami ustalimy, jakie działania podejmiemy w najbliższym czasie. Wszyscy kibice, kiedy decyzje zapadną, zostaną od razu o nich poinformowani

Kończąc opis sytuacji z wczoraj należy dodać, że sam zawodnik postanowił nie zabierać głosu po wybuchu afery.

Aby odpowiednio zrozumieć całe zajście, należy przypomnieć sobie, co w ostatnich miesiącach działo się w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy pamiętamy bowiem, do czego doprowadziła śmierć George’a Floyda z rąk funkcjonariuszy policji. Od tej pory, aż do dziś, bardzo niewiele trzeba, by w ułamku sekundy postrzeganie każdej z osób przez opinię publiczną zmieniło się jak w kalejdoskopie.

Warto także pamiętać, że Amerykanie przygotowują się właśnie do udziału w wyborach prezydenckich, które za wielką wodą są zdecydowanie istotniejsze od tych w naszym kraju. Już 7 listopada obywatele w całym kraju wybiorą się do urn, by oddać swój głos. W walce o fotel prezydencki pojedynkują się, co równie ważne, Donald Trump oraz Joe Biden.

Trump, pomału kończący pierwszą (i być może ostatnią) kadencję, przez przeciwników uznawany jest za osobę za nic mającą ostatnie protesty, dalej prowadzącą do segregacji rasowej i nie szanującą praw każdego obywatela. Tym samym przyznanie się do popierania go jest jednoznaczne z przypisaniem danej osobie wszystkich cech obecnego prezydenta USA.

Niewątpliwie dodatkową pożywką dla osób z drugiej strony sceny politycznej była emotikona wykorzystana przez zawodnika. Wykorzystując wersję o nieco ciemniejszym kolorze, Simmons w bardzo prosty sposób sprowokował przeciwników do ataku. Jednocześnie jednak, czy jest to powód, który powinien doprowadzić do zawieszenia zawodnika?

Niewątpliwie ekipa Trek – Segafredo miała wczoraj bardzo twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony, nikt nie może Amerykaninowi otwarcie mówić o swoich przekonaniach politycznych. Z drugiej, próba wyciszenia całej sytuacji zesłałaby na zespół wszystkie gromy, które wcześniej uderzyły w samego zawodnika. Niewykluczone więc, że działanie włodarzy teamu ma na celu wyciszenie sytuacji, by możliwie szybko przywrócić 19-letniego kolarza do dalszej rywalizacji (choć coraz głośniej mówi się o końcu sezonu młodego kolarza). Jednocześnie jednak należy pamiętać, że Simmons dał się wplątać w bardzo niewdzięczną rozmowę, w której dał też argumenty za tym, by został on odpowiednio ukarany.

Z drugiej strony nie można też odebrać młodemu Amerykaninowi możliwości popierania opcji politycznej, która nie podoba się obserwującym go osobom, tym bardziej, że chodzi tu o jego ojczyznę. Spoglądając na sytuację z perspektywy zawodnika można więc odnieść wrażenie, że został on m.in. pozbawiony szansy startu w Liege-Bastogne-Liege przez poglądy, co samo w sobie jest formą dyskryminacji.

W całym zamieszaniu warto też na chwilkę zatrzymać się nad samym zjawiskiem rasizmu w peletonie. Z czego kolarskie środowisko może być dumne, poza pamiętnym występkiem Gianniego Moscona, praktycznie nie jest on obecny, a przecież dobrych, czarnoskórych kolarzy w peletonie jest co najmniej kilkunastu. Kontynuując więc wątek Moscona – skoro Simmons został zawieszony za popieranie Donalda Trumpa i użycie brązowej emotikony, to w takim razie bezpośrednio atakujący Kevina Rezę Włoch powinien dostać co najmniej kilkuletniego bana.

Czy zawieszenie Quinna Simmonsa przez ekipę Trek – Segafredo jest działaniem na wyrost? Tak, choć należy także zrozumieć sytuację, w jakiej znalazł się sam zespół. Trzeba jednak przyznać, że nieopierzony młokos wykazał się absolutnym brakiem wyczucia. Będąc zawodowym kolarzem, osobą rozpoznawaną na całym świecie, musisz zdawać sobie sprawę z tego o czym mówić można, a co lepiej przemilczeć. To samo tyczy się także samej Jose Been, której tweet także nie należał do tych „delikatnych”. Oczywiście wszyscy dziennikarze także mają swoje poglądy, lecz w naszym przypadku zdecydowanie powinniśmy odcinać się od jakiegokolwiek dzielenia fanów.

Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zapraszamy do dzielenia się przemyśleniami w komentarzach!

Poprzedni artykułRafał Majka: „Nie mam w tym Giro d’Italia nic do stracenia”
Następny artykułQuinn Simmons: „Jestem przeciwny rasizmowi w jakiejkolwiek formie”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments