Podczas drugiego etapu wyścigu „Dookoła Luksemburga” kolarze zorganizowali improwizowany protest. Powodem było niewystarczające zabezpieczenie trasy na finałowych kilometrach pierwszego dnia ścigania.
Włoski sprinter Jacopo Guarnieri po wczorajszym etapie za pośrednictwem mediów społecznościowych wyraził swoje niezadowolenie i zganił organizatorów Skoda-Tour de Luxembourg.
Nawet po naszej prośbie na spotkaniu drużyn na odcinku od pięciu do dwóch kilometrów przed metą było zaparkowanych wiele samochodów. Bardzo niebezpieczny moment w wyścigu, wszyscy przygotowywali się do sprintu, lekki zjazd, gdzie jechaliśmy 70 km/h. Autobus był zaparkowany 4,5 kilometry przed metą
– pisał wyraźnie rozemocjonowany zawodnik Groupama-FDJ.
So, here we are again: even after our request at the team meeting, we got many cars parked from 5 to 2km to go at @skodatour. A very dangerous part of the race, everyone involved preparing the sprint, slightly descent and the speed was 70kmh. A BUS WAS PARKED AT 4.5KM TO GO!!
— Jacopo Guarnieri (@jacopoguarnieri) September 15, 2020
Noted during live. pic.twitter.com/cuawimNR5n
— La Flamme Rouge (@laflammerouge16) September 15, 2020
Według informacji, które docierają z wyścigu w Luksemburgu kolarze rozmawiali o braku wystarczającego zabezpieczenia trasy z organizatorami wyścigu. Gdy sytuacja już podczas ścigania na drugim etapie nie poprawiła się, to po przebyciu 18-kilometrów kolarze zaprotestowali i zatrzymali się. Po negocjacjach prowadzonych z dyrektorem wyścigu zdecydowano, aby zneutralizować kolejne 80-kilometrów. Ściganie miało być wznowione dopiero w Syren, gdy do mety zostało zaledwie 40-kilometrów. Faktycznie tak też się stało i zawodnicy powrócili do rywalizacji. Etap padł łupem mistrza Francji Arnaud Démare’a (Groupama-FDJ).
#SkodaTour
The riders will ride in a neutralized cortege to the final circuit where a new start will be given in Syren. pic.twitter.com/fETA8N0HSP— ŠKODA TOUR LUXEMBOURG (@skodatour) September 16, 2020