fot. Imola 2020

Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo) wraz z selekcjonerem reprezentacji Włoch Davide Cassanim dokonał rekonesansu trasy wyścigu ze startu wspólnego o mistrzostwo świata w Imoli. „Rekin z Messyny” ocenił ją jako trudną i faworyzującą zawodników posiadających dobrą formę i mocną drużynę. 

Vincenzo Nibali przygotowuje się do wyścigu Giro d’Italia (3-25 października), ale pomimo to znalazł czas, aby zapoznać się z trasą tegorocznych mistrzostw świata. Rekonesansu dokonał w towarzystwie selekcjonera reprezentacji Włoch Davide Cassaniego, który także jechał na rowerze. Oto, jakie wnioski wyciągnął po tej przejażdżce:

– Trasa jest trudna i selektywna, z krótkimi, ale jednocześnie stromymi podjazdami. Cima Gallisterna jest wyjątkowo trudna, a po niej następuje długi zjazd, który prowadzi do toru wyścigowego. Aby w tym momencie być w czołówce, trzeba dysponować wysoką formą oraz posiadać mocną drużynę, która wykona dla ciebie efektywną pracę

– powiedział Vincenzo Nibali, cytowany przez organizatorów MŚ w Imoli.

Przypomnijmy, że według pierwotnych planów światowy czempionat mieli zorganizować Szwajcarzy. Górska trasa był zlokalizowana w dystryktach Aigle i Martigny. Ostatecznie organizacja imprezy w tej lokalizacji stała się niemożliwa, ponieważ w Szwajcarii z powodu pandemii koronawirusa nie mogą odbywać się publiczne zgromadzenia.

Nibali pogratulował organizatorom szybkiego zorganizowania mistrzostw i zaprosił kibiców do uczestniczenia w tym wydarzeniu, które – według niego – „zapowiada się na show, którego nie można przegapić”.

– Widziałem, że położono nowy asfalt na prawie 90 proc. trasy, zatem wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli świetne warunki do ścigania. Ten wyścig będzie dla nas wszystkich pięknym wyzwaniem – show, którego nie może przegapić żaden kibic, dlatego zapraszam wszystkich do Imoli

– dodał Nibali.

Tymczasem Cassani jako selekcjoner i osoba odpowiedzialna za taktykę podczas wyścigu przewiduje, że najgroźniejszymi rywalami dla Włochów będą reprezentacje Francji, Danii i Belgii, a także były trzykrotny mistrz świata Peter Sagan ze Słowacji.

– Znam te rejony bardzo dobrze. To są moje drogi. W mojej opinii to jest trasa nie tylko dla górali, ale także dla specjalistów od klasyków, takich jak np. Liége-Bastogne-Liége. Myślę o Julianie Alaphilippie, Woucie Van Aercie, Jakobie Fuglsangu, ale nie zapominajmy także o Peterze Saganie, który przyjedzie na mistrzostwa bezpośrednio po Tour de France. Jeśli ukończy ten wyścig w dobrej formie, także może mieć tutaj coś do powiedzenia. Mamy szerokie grono potencjalnych zwycięzców

– uważa Cassani.

Wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn o mistrzostwo świata odbędzie się w niedzielę 27 września, natomiast wyścig kobiet dzień wcześniej. Mężczyźni pokonają dziewięć okrążeń liczących po 28,8 km, zaś panie pięć. Na każdym z nich znajdują się dwa podjazdy kluczowe dla losów wyścigu: Mazzolano (2,8km; 5,9 %) oraz Cima Gallisterna (2,7km; 6,4% z maksymalnym nachyleniem sięgającym 14%).

Poprzedni artykułTour de Slovaquie 2020: Martin Laas otwiera rywalizację
Następny artykułGiro Rosa 2020: Hat trick Marianne Vos!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments