fot. A.S.O./Alex Broadway

Lennard Kämna z ekipy BORA-hansgrohe okazał się najszybszy na 16. etapie tegorocznej Wielkiej Pętli. Niemiecki kolarz brał udział w odjeździe, z którego zaatakował 21 kilometrów przed metą. Na drugim miejscu uplasował się Richard Carapaz (INEOS Grenadiers), a podium uzupełnilł Sebastien Reichenbach (Groupama – FDJ).

Kolejny etap Wielkiej Pętli był skrojony pod ucieczkę. Na 164-kilometrowej trasie organizatorzy zaplanowali aż pięć górskich premii, a na ostatniej z nich – w Villard-de-Lans (2,5km; 6,4%) zlokalizowany został finisz.

fot. procyclingstats.com

Zgodnie z przewidywaniami, od samego początku mogliśmy oglądać zaciętą walkę o miejsce w ucieczce dnia. Z peletonu próbowali oderwać się między innymi kolarze INEOS Grenadiers, a także Quentin Pacher (B&B Hotels – Vital Concept p/b KTM) czy Julian Alaphilippe (Deceuninck – Quick Step. Na górską premię na Cote de Virieu umiejscowioną 13 kilometrów po starcie, jako pierwsza wjechała około 40-osobowa ucieczka. Jeden punkt na jej szczycie zdobył Nans Peters (AG2R La Mondiale). Chwilę później, z powodu licznych przyspieszeń w peletonie, dwie grupki zjechały się.

Wtedy swoich sił spróbowali Richard Carapaz (INEOS Grenadiers) i Nicolas Roche (Team Sunweb), do których szybko doskoczyło trzynastu zawodników – Andrey Amador (INEOS Grenadiers), Lennard Kämna, Daniel Oss (BORA-hansgrohe), Julian Alaphilippe, Sebastien Reichenbach (Groupama – FDJ), Alberto Bettiol (EF Pro Cycling), Winner Anacona, Warren Barguil (Team Arkea Samsic), Imanol Erviti, Carlos Verona (Movistar Team), Matteo Trentin (CCC Team), Christopher Juul-Jensen (Mitchelton-Scott) i Quentin Pacher.

Z peletonu do ucieczki próbowali jeszcze doskoczyć Marc Hirschi (Team Sunweb), Nans Peters, Esteban Chaves (Mitchelton-Scott) i Krists Neilands (Israel Start-Up Nation), lecz zakończyło się to niepowodzeniem. Wtedy na atak z grupy zasadniczej zdecydował się jadący z czerwonym numerem Pierre Rolland (B&B Hotels – Vital Concept), do którego po chwili dołączyli dwaj zawodnicy Team Sunweb – Tiesj Benoot i Casper Pedersen. Za tą trójką w pogoń udała się kolejna grupka, którą tworzyli Simon Geschke (CCC Team), Pavel Sivakov (INEOS Grenadiers), Neilson Powless (EF Pro Cycling), Mikel Nieve (Mitchelton-Scott) i Romain Sicard (Team Total Direct Energie). Po długim pościgu wymienieni wyżej kolarze zdołali  dołączyć do odjazdu.

W międzyczasie peleton całkowicie odpuścił ucieczkę, a 20 oczek na lotnym finiszu w Saint Joseph de Riviere zgarnął Matteo Trentin, dzięki czemu do drugiego w klasyfikacji punktowej Petera Sagana (BORA-hansgrohe) traci już tylko 15 punktów. Na drugiej górskiej premii zlokalizowanej na szczycie Col de Porte (8,3km; 6,3%) bez najmniejszego problemu zwyciężył Pierre Rolland, który stopniowo zbliżał się w klasyfikacji górskiej do lidera – Benoit Cosnefroy (AG2R La Mondiale). W końcówce kolejnej wspinaczki – Cote de Revel -ponownie zaatakował Rolland, przez co zrównał się punktami z jadącym w koszulce w grochy Cosnefroy.

U podnóża przedostatniego podjazdu zaatakował Quentin Pacher, który także miał niewielką stratę do lidera klasyfikacji górskiej. Francuz wyrobił sobie 40-sekundową przewagę, która głównie ze względu na aktywną jazdę kolarzy INEOS Grenadiers szybko się zmniejszała. Na 5 kilometrów do szczytu Montée de Saint-Nizier-du-Moucherotte, Francuz jechał ledwie kilka sekund przed czwórką najmocniejszych harcowników – Julianem Alaphilippe’em, Sebastienem Reichenbachem, Richardem Carapazem i Lennardem Kämną. Kilkaset metrów później Pacher został złapany przez czwórkę kolarzy, która utrzymywała ponad 30-sekundową przewagę nad grupką pościgową tworzoną przez Pavla Sivakova, Simona Geschke, Tiesja Benoot, Nicolasa Roche’a i Warrena Barguila. W międzyczasie z peletonu zaatakowali dwaj kolarze Cofidis, Solutions Credits – Guillame Martin i Nicolas Edet, lecz po kilku minutach akcji wrócili do głównej grupy.

Na czele wyścigu jechała piątka kolarzy. Jako pierwszy – po ataku Richarda Carapaza na 22 kilometry do mety – odpadł z niej aktywny wcześniej Quentin Pacher. Pozostali trzej zawodnicy szybko doskoczyli do Ekwadorczyka, ale gdy ten chwilę później poprawił, jego koło zdołał utrzymać jedynie Niemiec z ekipy BORA-hansgrohe.

W końcówce podjazdu pod Montée de Saint-Nizier-du-Moucherotte przyspieszył Lennard Kämna i szybko zgubił zwycięzcę ubiegłorocznego Giro d’Italia. Na lekkim zjeździe Niemiec błyskawicznie wyrobił sobie półminutową przewagę nad Richard Carapazem, którą cały czas powiększał. Kämna pędził po zwycięstwo i na 5 kilometrów do mety jechał minutę przed Carapazem. Około 30 sekund za Ekwadorczykiem utrzymywał się jeszcze Sebastien Reichenbach.

Lennard Kämna nie dał sobie wyrwać triumfu i jako pierwszy przeciął linię mety w Villard-de-Lans. Na drugim miejscu przyjechał Richard Carapaz, a trzecią pozycję zajął Sebastien Reichenbach.

Na finałowym podjeździe, po zaciągu Davida de la Cruza (UAE-Team Emirates) od grupy faworytów odpadł Nairo Quintana (Team Arkea Samsic). Na 400 metrów do mety zaatakował Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates), ale nie udało mu się zgubić reszty liderów. Po chwili skontrował Miguel Angel Lopez (Astana Pro Team) i przeciął linię mety jako pierwszy z peletoniku, lecz sędziowie policzyli mu taki sam czas, jak innym faworytom.

 

Poprzedni artykułSkoda-Tour de Luxembourg 2020: Diego Ulissi otwiera wyścig
Następny artykułNaszosowe oceny: ten pierwszy raz
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments