Obrażenia odniesione w kraksie podczas pierwszego etapu spowodowały, że Domenico Pozzovivo (NTT Pro Cycling) nie wystartuje we wtorek do dziesiątego etapu.
Pozzovivo jest jedną z ofiar kraksy, którą na ostatnich trzech kilometrach pierwszego etapu z metą w Nicei spowodował kibic, który chciał zrobić selfie. Kolejnym mocno poszkodowanym jest Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), który z powodu kontuzji pleców nie jest w stanie nawiązać walki w klasyfikacji generalnej. Ponadto na asfalcie leżeli wówczas jeszcze Marc Soler (Movistar) oraz Mikel Landa (Bahrain-McLaren).
Informację o tym, że Pozzovivo nie będzie kontynuował ścigania w Tour de France podała za pośrednictwem mediów społecznościowych drużyna NTT Pro Cycling.
– Pomimo niesamowitej walki po swoim upadku na pierwszym etapie, Domenico Pozzovivo został zmuszony do opuszczenia Touru. On jest inspiracją dla nas wszystkich. Zdrowiej i wracaj do nas szybko
– napisano w poście opatrzonym zdjęciem rentgenowskim, na którym widać kontuzję łokcia Włocha.
🇫🇷 #TDF2020
After fighting incredibly bravely following his crash on the opening stage in Nice, @pozzovivod has been forced to stop @LeTour.
He’s been an inspiration to us; heal well & see you soon! 💪
Details: https://t.co/pjPlyaXyZm pic.twitter.com/CET6KaYy7T
— NTT Pro Cycling (@NTTProCycling) September 6, 2020
„Mały książę” również odniósł się do swojego wycofania:
– Nie chciałem wycofywać się z Tour de France nie wiedząc, czy moje ciało zdoła zregenerować się podczas wyścigu, ale ból z każdym dniem się nasilał. Ponadto kontynuowanie ścigania mogłoby tylko pogorszyć tę kontuzję. Teraz koncentruję się na powrocie do zdrowia tak szybko, jak będzie to możliwe i mam nadzieję, że moim kolejnym celem będzie Giro d’Italia. Chciałbym podziękować drużynie za pomoc i życzę wszystkim wszystkiego najlepszego na dalszą część wyścigu
– powiedział Pozzovivo.