Foto: Warszawski Klub Kolarski

Mateusz Gajdulewicz (Warszawski Klub Kolarski) w świetnym stylu wywalczył przedwczoraj tytuł Górskiego mistrza Polski w kategorii juniorów.

Pierwszoroczny junior Mateusz Gajdulewicz okazał się najlepszym z Polaków podczas zakończonego niedawno wyścigu Złote Koło Dobczyce. Swoją dobrą dyspozycję potwierdził na mistrzostwach Polski, gdzie wywalczył srebrny medal w jeździe indywidualnej na czas. Ukoronowaniem udanego miesiąca był wczorajszy triumf:

Jeden z najpiękniejszych startów w moim życiu. Gdy oglądam kolarstwo w telewizji, bardzo lubię, gdy zawodnicy triumfują po solowych odjazdach. Dlatego sam marzyłem, by sam wygrać kiedyś wyścig w taki sposób.

Okazało się, że Mateusz miał przygotowany plan na ten wyścig:

Już w piątek myślałem, że mogę rozegrać to właśnie tak i bardzo cieszę się, że mi się to udało. Zaatakowałem na trzecim okrążeniu, na drugim podjeździe – właściwie tuż przed rozpoczęciem czwartej rundy. Narzuciłem wtedy najwyższe tempo, jakie byłem w stanie i zerwałem wszystkich z koła. Dojechałem do Łukasza Rynkowskiego i przez jakiś czas jechaliśmy razem. Na ostatnim podjeździe znów przyspieszyłem, a on został z tyłu. Dzięki temu samotnie przekroczyłem linię mety.

Młody zawodnik powetował sobie tym zwycięstwem zeszłoroczną niedyspozycję:

W zeszłym roku niestety nie mogłem wystartować z powodu kontuzji, ale mogę powiedzieć, że teraz trasa była bardzo wymagająca. Mimo wszystko wiem, że można zrobić jeszcze trudniejszą trasę.

Rozmawiał Bartek Kozyra.

Poprzedni artykułRozłam wśród włodarzy Bałtyk – Karkonosze Tour
Następny artykułLazurowa Prowansja – zapowiedź 3. etapu Tour de France 2020
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments