Mateusz Gajdulewicz (Warszawski Klub Kolarski) w świetnym stylu wywalczył przedwczoraj tytuł Górskiego mistrza Polski w kategorii juniorów.
Pierwszoroczny junior Mateusz Gajdulewicz okazał się najlepszym z Polaków podczas zakończonego niedawno wyścigu Złote Koło Dobczyce. Swoją dobrą dyspozycję potwierdził na mistrzostwach Polski, gdzie wywalczył srebrny medal w jeździe indywidualnej na czas. Ukoronowaniem udanego miesiąca był wczorajszy triumf:
Jeden z najpiękniejszych startów w moim życiu. Gdy oglądam kolarstwo w telewizji, bardzo lubię, gdy zawodnicy triumfują po solowych odjazdach. Dlatego sam marzyłem, by sam wygrać kiedyś wyścig w taki sposób.
Okazało się, że Mateusz miał przygotowany plan na ten wyścig:
Już w piątek myślałem, że mogę rozegrać to właśnie tak i bardzo cieszę się, że mi się to udało. Zaatakowałem na trzecim okrążeniu, na drugim podjeździe – właściwie tuż przed rozpoczęciem czwartej rundy. Narzuciłem wtedy najwyższe tempo, jakie byłem w stanie i zerwałem wszystkich z koła. Dojechałem do Łukasza Rynkowskiego i przez jakiś czas jechaliśmy razem. Na ostatnim podjeździe znów przyspieszyłem, a on został z tyłu. Dzięki temu samotnie przekroczyłem linię mety.
Młody zawodnik powetował sobie tym zwycięstwem zeszłoroczną niedyspozycję:
W zeszłym roku niestety nie mogłem wystartować z powodu kontuzji, ale mogę powiedzieć, że teraz trasa była bardzo wymagająca. Mimo wszystko wiem, że można zrobić jeszcze trudniejszą trasę.
Rozmawiał Bartek Kozyra.