Foto: CCC-Liv

Dla Marty Lach tydzień bez mistrzostwa Polski to tydzień stracony. Tym razem zawodniczka CCC-Liv wygrała górskie mistrzostwa Polski.

Po wczorajszych startach mężczyzn przyszła kolej na kobiety. Jako pierwsza znów wystartowała elita kobiet. Panie miały do pokonania 4 rundy, które łącznie liczyły sobie 95 kilometrów długości i 1840 metrów przewyższenia.

Fot. Gorskie szosowe

Tempo od początku było bardzo wysokie, więc niewielki peleton przestał istnieć już po pierwszej rundzie. Z samego przodu jechała czwórka zawodniczek. Połowa z nich była ubrana w koszulki MAT Atom Deweloper Wrocław – chodzi o Łucję Pietrzak i Monikę Brzeźną. Poza nimi w składzie odjazdu znalazły się dwie mistrzynie Polski z Kazimierzy Wielkiej  –  najlepsza wśród orliczek Karolina Kumięga ( TKK Pacific Toruń Nestle Fitness Cycling Team) i zwyciężczyni elity – Marta Lach (CCC-Liv).

Ucieczka była bardzo mocna, a sytuacja z tyłu kazała przypuszczać, że jadące w niej zawodniczki mają wielkie szanse, by między sobą rozstrzygnąć walkę o medale. Za nimi jechała zaledwie 11-osobowa grupka, w skład której wchodziły w większości zawodniczki CCC i MAT.

Nic więc dziwnego, że przewaga czterech zawodniczek szybko dobiła do minuty i wciąż rosła. Gdy osiągnęła rozmiar blisko trzech minut, z grupki goniącej skoczyły kolejne kolarki z dwóch dominujących dziś ekip – Katarzyna Wilkos i Agnieszka Skalniak. Do mety drugiego okrążenia dwie kolarki dojechały ze stratą dwóch minut do prowadzących zawodniczek i około 30 sekund nad grupką.

Przez długi czas Wilkos i Skalniak „wisiały” między obiema grupkami. Ich strata długo utrzymywała się na stałym poziomie, ale przewaga nad goniącymi rosła.

Jeśli jednak ktoś łudził się, że dogonią one czołówkę, to przy wjeździe na ostatnią rundę musiał przestać. Kolarkom pozostała już jedynie walka o czwartą lokatę. Czwartą, ponieważ z przodu na wyraźnie zmęczoną wyglądała Pietrzak, która szybko straciła kontakt z Lach, Kumięgą i Brzeźną.

Tuż przed metą zaatakowała Marta Lach. Na atak nie zdołała odpowiedzieć ani Brzeźna, ani Kumięga. Zawodniczka CCC-Liv dołożyła samotnie przekroczyła linię mety, dzięki czemu jej szafa stanie się za moment bogatsza o kolejną koszulkę.

Jako druga linię mety przekroczyła Brzeźna, a jako trzecia – Kumięga – nowa mistrzyni orliczek.

Pełne wyniki rywalizacji kobiet.

 

Poprzedni artykułLuke Rowe: „Chapeau bas dla całego peletonu, z wyjątkiem Astany”
Następny artykułLizzie Deignan: „Chcę kobiecego Tour de France”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments