fot. Młoda Photography

Wiktoria Milda wygrała mistrzostwo Polski juniorek. Zawodniczka ALKS Stal Grudziądz Big Star samotnie przekroczyła linię mety.

Młode zawodniczki miały do przejechania 73 kilometry (trzy liczące sobie ponad 24 kilometry rundy). Warunki były kompletnie inne niż te, z którymi radzić musieli sobie juniorzy, a także orliczki i elita kobiet. Nie było upału, ale i tak nie było łatwo. Padał deszcz, przez co   szosa była dość śliska.

Pierwsze okrążenie upływało pod znakiem wielu ataków. Swoich sił próbowała m.in Zuzanna Olejniczak (KKS Gostyń). Jednak żaden z nich nie przyniósł skutku. Scenariusz wyglądał podobnie, jak we wcześniejszych wyścigach. Bardzo trudno było się oderwać od grupy, dlatego nic dziwnego, że gdy zawodniczki po raz drugi przekraczały linię startu, z przodu jechał prawie cały peleton.

W końcu jednak od peletonu oderwała się trójka w której składzie znalazły się Ewa Brożyna (Mayday Team) i Edyta Marczak (TKK „Pacific” Toruń Nestle Fitness Cycling) i Wiktoria Milda (ALKS Stal Grudziądz Big Star). Na 25 kilometrów przed metą uciekinierki miały 56 sekund przewagi.

W końcu jednak trudy wyścigu odczuwać zaczęły Marczak i Brożyna, które zostały za świetnie dysponowaną dziś Mildą. Zawodniczka klubu z Grudziądza zaczęła samotnie mknąć w kierunku mety i jej przewaga nad główną grupą stopniowo malała, to jeszcze na 4 kilometry przed metą wynosiła 35 sekund. Jej triumf zaczynał być coraz bardziej prawdopodobny.

Na ostatnich kilometrach samotnie jadąca kolarka tylko przyspieszyła, więc linię mety przekroczyła samotnie, a jadącej za nią grupce pozostała już jedynie walka o pozostałe medale. Te padły łupem Nikoli Wielowskiej (Klub Kolarski Ziemia Darłowska) i ustępującej mistrzyni – Natalii Krześlak (TKK „Pacific” Toruń Nestle Fitness Cycling).

Pełne wyniki wyścigu juniorek.

 

Poprzedni artykułMistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym 2020: Video relacja na żywo z wyścigu elity mężczyzn
Następny artykułBen Hermans zadebiutuje w Tour de France!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments