Giro d’Italia będzie największym celem Rafała Majki także w przeorganizowanym z powodu pandemii koronawirusa sezonie 2020. Polak będzie tam walczył o możliwie najlepszy wynik, ale nie chciał zdradzić jaki konkretnie. – W takim sezonie jak ten trzeba brać wszystko – zażartował.
Podczas konferencji prasowej on-line Rafał Majka zdradził swój kalendarz startów na „nowy” sezon 2020. Zgodnie z tym, co planował zanim w świat uderzył koronawirus, jego największym celem będzie wyścig Giro d’Italia, w którym w 2016 roku zajął piąte miejsce.
Majka zainauguruje sezon w hiszpańskim wyścigu etapowym Vuelta a Burgos (28 lipca – 1 sierpnia), następnie przyjedzie na Tour de Pologne (5-9 sierpnia), Il Lombardię (15 sierpnia), zaś po „wyścigu spadających liści” uda się na jeszcze jedno zgrupowanie wysokościowe przygotowujące do rywalizacji w Giro. Próbą generalną przed włoskim wielkim tourem będzie dla niego Tirreno-Adriatico (7-13 września).
– Po raz pierwszy od wielu lat wystartuję w jednym wielkim tourze i nawet się z tego cieszę. Będę chciał być w wysokiej formie od początku startów, ponieważ nie ma na co czekać
– powiedział Rafał Majka, odpowiadając poniekąd na nasze pytanie, czy mocny będzie chciał być chociażby już w Il Lombardii, w którym to wyścigu stał w przeszłości na podium.
W Giro d’Italia „Zgred” podzieli rolę lidera z Patrickiem Konradem, ale zastrzegł, że obaj będą mieli pełne wsparcie drużyny. W wyścigu tym pojawią się również dwaj pozostali Polacy reprezentujący drużynę BORA-hansgrohe, czyli Maciej Bodnar i Paweł Poljański.
Majka nie planuje startu w mistrzostwach Polski, które kolidują z jego zgrupowaniem przygotowującym do Giro d’Italia.
Dłuższa rozmowa z Rafałem Majką wkrótce.