Jutro poznamy nowy kalendarz Europe Tour. Nowej daty swojego wyścigu nie znają organizatorzy Scheldeprijs. Rozważają także zmianę miasta startowego tego klasyku.
Dwie poprzednie edycje klasyku rozpoczęły się w holenderskim Terneuzen. Organizatorzy planowali start w Holandii także w tym roku, ale ze względu na pandemię może to być niemożliwe. Najbezpieczniejszy wydaje się być start i meta w Schoten, co miało miejsce już w przeszłości.
Nie znamy jeszcze daty naszego wyścigu. Mamy jedynie informacje z mediów. Bez względu na datę wiemy, że będzie wiele problemów. Wątpię, aby udało się przejechać z jednego kraju do drugiego. Najlepszą opcją byłby start i meta w Schoten, duża pętla przez Kempen i małe rundy wokół Schoten
– powiedział dla Het Nieuwsblad dyrektor Scheldeprijs, Jack Vissers.
Scheldeprijs to belgijski wyścig klasyczny z dużą tradycją. Rozgrywany jest od 1907 roku. W tym roku ma się odbyć 108. edycja, o ile pozwoli na to pandemia. Klasyk przeznaczony jest dla sprinterów. Na trasie pojawiają się także fragmenty bruku. Rekordzistą w liczbie zwycięstw jest Marcel Kittel, który triumfował pięciokrotnie. Dwie poprzednie edycje należały do Fabio Jakobsena.