Za Pawłem Siwakowem pierwszy europejski start w tym sezonie. Rosjanin raczej nie zaliczy go do udanych. 

Dla Rosjanina zakończone w niedzielę Tour de la Provence było czwartym wyścigiem w tym sezonie. Przed przyjazdem do Europy zwycięzca ostatniego Tour de Pologne brał udział w kampanii australijskiej. Tam poszło mu całkiem nieźle – wygrał koszulkę najlepszego młodzieżowca (choć zajął dopiero 16. lokatę) i jako drugi dojechał do mety Cadel Evans Great Ocean Race. 

Niestety we Francji – kraju, w którym się wychował było znacznie gorzej. Zajął miejsce dopiero w trzeciej dziesiątce wyścigu. Szczególnie słabo spisał się na 3. etapie kończącym się pod legendarnym Mont Ventoux. Na metę wjechał dopiero jako 30. – 25 pozycji za Eddie’m Dunbarem – kolarzem, który podczas zeszłorocznego Giro d’Italia był jego pomocnikiem.

To był słaby występ. Zbyt mocno rozpocząłem ostatni podjazd. Potem próbowałem pójść za atakiem Quintany. To nie był dobry pomysł – szybko opadłem z sił i spadłem na odległą lokatę. Naprawdę bardzo zależało mi na tym, by pokazać się na Mont Ventoux. Niestety jeśli nie czujesz się dobrze, nie masz szans na dobry występ. Niezależnie od profilu podjazdu.

– mówił w rozmowie z Cyclingnews.

Według Tima Kerrisona – trenera 22-latka, jego problemy mogą wynikać z tego, że w krótkim czasie bardzo mocno schudł – jego waga jest teraz na takim samym poziomie, jak podczas ostatniego Tour de Pologne, a przypomnijmy, że mamy dopiero początek sezonu. 

Prawdopodobnie trener Team Ineos ma rację, jednak nie oznacza to, że jego podopieczny ma duży problem. W końcu najważniejsze starty dopiero przed nim – jego dwa duże cele – Tour de France (będzie tam pracował na liderów swojego zespołu) i Igrzyska Olimpijskie odbędą się dopiero w lipcu

Przede wszystkim muszę być w stuprocentowej formie w lipcu. To jest mój cel, ponieważ chcę dać drużynie jak najwięcej podczas Tour de France. Jasne, byłoby miło, gdybym już teraz był w dobrej dyspozycji, tylko czy miałoby to dobry wpływ na moje występy za kilka miesięcy?

– zakończył młody Rosjanin.

Poprzedni artykułMathieu Van der Poel inauguruje wiosenną kampanię na szosie
Następny artykułDyrektor sportowy Arkea Samsic: „Quintana będzie jeszcze lepszy”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments