Mistrz olimpijski finiszował na dziesiątej pozycji na stacji meteorologicznej Cullera podczas drugiego odcinka Volta a la Comunitat Valenciana, tracąc pięć sekund do zwycięzcy Tadeja Pogacara.
Greg van Avermaet na mecie etapu przyznał, że dziesiąta pozycja na wspinaczce, która nie do końca mu odpowiadała, daje swego rodzaju satysfakcję.
Było całkiem dobrze. Widziałem tą wspinaczkę tydzień temu podczas treningu i sądziłem, że będzie dla mnie zbyt ciężko, ale spisałem się nieźle. Dzisiejszy etap był szansą dla górali, ale ja chciałem sprawdzić nogę.
– przyznał w rozmowie z Cyclingnews.
Kolarz CCC Team założył sobie utrzymywanie się w głównej grupie, tak długo, jak to możliwe.
Odpadłem od głównej grupy blisko mety, w której byli Ci, którzy mieli tam być. Byłem bardzo blisko utrzymania ich koła do samej mety – to dobrze.
– zaznaczył.
Belg twierdzi, że jest w formie zbliżonej do tej z lutego ubiegłego roku. Taki stan rzeczy przyjmuje z zadowoleniem. Jego głównymi celami jak co roku w pierwszej jego części są klasyki w okresie od Omloop Het Neuwsblad do Amstel Gold Race. W kolejnej części zamierza walczyć o obronę mistrzostwa olimpijskiego.