fot. Team Arkea Samsic

Wczoraj oficjalnie przyznano dzikie karty na tegoroczne Tour de France. Wśród zaproszonych zespołów znalazło się miejsce dla Team Arkea Samsic. Jednym z jej liderów na Wielką Pętlę będzie Nairo Quintana.

Kolumbijczyk dołączył do francuskiej ekipy po tym, jak wygasł jego kontrakt z Movistarem. O ile w każdym ze swoich pierwszych trzech występów w Tour de France zajmował miejsca w czołowej trójce, to już ostatnie trzy kończył w najlepszym wypadku na 8. miejscu. Kolumbijczyk ma nadzieję, że w barwach Arkei będzie mu łatwiej o sukces.

W przyszłym roku Tour de France znów będzie jednym z moich najważniejszych celów.  To, że tym razem przystąpię do niego w barwach francuskiej ekipy, z pewnością będzie dla mnie dodatkową motywacją, by podczas najważniejszego wyścigu na świecie pokazać się z jak najlepszej strony. Wiem, że przy trasie będzie stać wielu kibiców Arkei, którzy będą wspierać nas w ciężkich chwilach.

– mówił francuskiemu Cyclism’Actu.

Prawdopodobnie obok “Nairomana” pojedzie także kilku innych świetnych górali – choćby Winner Anacona, Diego Rosa czy drugi z liderów francuskiego zespołu – Warren Barguil, dziesiąty kolarz ostatniego Tour de France. Nic dziwnego, że Kolumbijczyk już nie może się doczekać swojego pierwszego wielkiego touru w barwach innego zespołu niż Movistar.

Naprawdę nie mogę się doczekać Wielkiej Pętli, tym bardziej, że wyścig rozpoczyna się na południu Francji, w regionie, który bardzo dobrze znam. Jego trasa jest bardzo trudna, co pasuje mi oraz Warrenowi Barguilowi. Myślę, że pokażemy się tam z bardzo dobrej strony, dlatego bardzo się cieszę, że dostaliśmy dziką kartę.

 

– zakończył.

Plany Quintany oraz jego grupy rzeczywiście są bardzo ambitne. W końcu poza wymienionymi wcześniej góralami, do zespołu dołączył także Nacer Bouhanni – sprinter marzący o powrocie do dawnej formy. Co ostatecznie z nich wyjdzie? O tym przekonamy się dopiero za kilka miesięcy.

Poprzedni artykułMistrzostwa Australii ITT: Durbridge i Gigante z tytułami
Następny artykułStosunkowo łatwa trasa Paryż – Nicea 2020
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments