Z pewnego rodzaju sentymentem podchodziłem do testu tego gravela od naszego krajowego producenta. Otóż dlatego, że pierwszy rower, jaki pamiętam miałem właśnie tej marki. Jak to się mawiało miał 18 przerzutek – ten ma ich 20, więc można by powiedzieć, że niewiele się zmieniło… Jak się jednak okazuje Romet idzie z duchem czasu i oferuje nam na najbliższy sezon gravela na grupie GRX za 4 499 zł. Czy to rower godny uwagi ? Według mnie tak. Zapraszam do lektury.

Wydawać się może, że w tym budżecie nie powinno się zbyt wiele od takiego roweru wymagać. Aspre oferuje nam aluminiową ramę, pełną grupę Shimano GRX z hydraulicznymi hamulcami włącznie, karbonowy widelec z aluminiową rurą sterową. Wszystko to złączone w zgrabną całość jest dosyć ciężkie, bo waży 11 kilogramów. Przy pierwszym spotkaniu nieco szokuje wagą, jednak w terenie zupełnie tego nie czuć. Do wyboru są dwa rodzaje kolorystyki: czarno-czerwony i czarno-złoty. Jak widać na załączonym obrazku dostałem do testów ten wolniejszy – złoty. Nie od dzisiaj wiadomo, że czerwone samochody i rowery są najszybsze

Rama

Jak już wspomniałem rama roweru jest wykonana ze stopu aluminium 6061. Widelec jest karbonowy, a rura sterowa aluminiowa, co z resztą doskonale widać przy mostku. Główka ramy taperowana, ale to raczej standard w nowoczesnych konstrukcjach rowerów. Geometria tego roweru jest niesamowicie wygodna. Nie spodziewałem się aż takiego komfortu jaki dostałem od Aspre. Patrząc na niego z boku można się domyślać, bo od razu rzuca się w oczy, że rower jest długi. Jak na rozmiar 54 cm dosyć długa jest też górna rura, ale w niczym to nie przeszkadza. Duży plus dzięki tej geometrii to fakt, że nie zaczepiam butem o przednie koło przy mocniejszych skrętach, więc mogłem się mocniej pobawić w terenie. Kolejnym plusem jest bardzo duża stabilność roweru na piaszczystym podłożu lub błocie. Ten gravel przejedzie przez wszystko. Testowałem go w dosyć wymagających warunkach i byłem pełen podziwu dla możliwości tego sprzętu. Zatem jeśli nie jesteś mistrzem przełajowego skilla – ten gravel jest dla Ciebie. Nie będzie on za to tak zwrotny jak przełajówka i nie zawiniesz się nim wokół drzewka, ale na dłuższe wycieczki będzie w sam raz.

Napęd

To na co większość kupujących od razu zwróci uwagę, czyli pełna grupa GRX. Co prawda jest to jej najtańsza odmiana z napędem 2×10. Jednak jej kultura pracy niczym nie odbiega od droższego brata w wariancie 2×11. Różnica w stopniowaniu nie jest bardzo odczuwalna. Mamy tu korbę z dwoma blatami. Mała tarcza ma 30 a duża 46 zębów. Kaseta występuje w stopniowaniu 11-34. Całość daje nam bardzo lekkie przełożenia w terenie. Na najlżejszym przełożeniu do podjechania jest praktycznie wszystko, co tylko się da. Na najcięższym bez problemu rozbujasz go do 50 km/h. Mi się udało osiągnąć 47-48 km/h i nie użyłem jeszcze najmniejszej koronki, więc zapas był. Tylna przerzutka posiada sprzęgło Shadow RD+, które świetnie się sprawdziło podczas moich wycieczek. Ani razu nie słyszałem dziwnych dźwięków, czy obijania się łańcucha o ramę roweru.

Zmiana biegów również przebiega bez zarzutów, bardzo szybko, płynnie wręcz idealnie. Klamkomanetki jak to w GRX’ie są dosyć duże, ale dłonie leżą na nich wygodnie i pewnie. W porównaniu do droższej odmiany tej grupy w wariancie 2×11, trochę brakuje ciaśniejszego zestopniowania kasety, ale przy tym budżecie można na to przymknąć oko. Dwa słowa jeszcze o korbie. Romet w tym rowerze oferuje ją w dwóch wariantach długości ramion – 170 lub 175 mm. Brakuje mi tego chyba najczęściej używanego pośród amatorów 172,5 mm. Przez co lekko ubolewam, bo nie mogłem przełożyć swojego pomiaru mocy, żeby wykonywać na nim jesienne jednostki treningowe.

Komponenty

Koła złożone są na dosyć pancernych piastach, które katalogowo są z grupy Tourney. W czasie jazdy czuć, że są to ciężkie koła, niestety nie grzeszą też sztywnością. Myślę, że to pierwsza rzecz do uprgade’u przy tym rowerze. Bardzo dobrze za to spisują się założone na nie opony Michelin Power Gravel o szerokości 40 mm. Nadspodziewanie dobrze radzą sobie w kopnym piachu, lekkim błocie, śliskim i mokrym podłożu. Było to naprawdę miłe zaskoczenie – opony strzał w 10. Rama niestety nie posiada dużo więcej wolnego miejsca na szersze opony. Moim zdaniem maksimum, co tam można zamontować to 42 mm.

Hamulce – jak to w GRX’ie… Bez zarzutu. Skok manetki dosyć duży, przez co łatwo je wyczuć. Modulacja bardzo dobra, bez problemu wyczujesz moment, kiedy można przesadzić i zablokować koło. W czasie testów nie dochodziły z nich żadne dziwne niepożądane dźwięki. Generalnie duży plus.

Kierownica żywcem wzięta z szosy. Brakuje tutaj gravel’owego baranka z tzw. flarą. Większość graveli ją ma, szkoda, że Aspre jej nie dostał. W testowanym egzemplarzu ma ona szerokość 42 cm. Może się czepiam, ale w terenie na odrobinę szerszej kierownicy byłoby mi wygodniej.

Siodło sygnowane jest logiem Selle Italia. Na pierwszy rzut oka wydaje się strasznie długie. Nawet z ciekawości podszedłem do niego z miarką – ma 31 cm długości. Jak dla mnie to dużo. Przyzwyczaiłem się do jazdy na krótszych siodłach. Jednak jak się okazało mój bardzo wybredny tyłek szybko się do niego przyzwyczaił i mogę powiedzieć, że nawet je polubił.

Podsumowanie

Pierwsze skojarzenie z Aspre ? Wygoda. To bardzo dzielny w terenie i niesamowicie wygodny kompan dłuższych wycieczek. Może nie jest najlżejszy, może i nie jest najładniejszy i na pewno nie najszybszy… Ale da Ci dużo wolności, pojedzie po wszystkim i pod każdą górkę. Chociaż jest to jeden z tańszych tego typu rowerów, to oferuje grupę Shimano GRX na hydraulicznych hamulcach. W tym przedziale cenowym, ciężko będzie znaleźć godnego przeciwnika. Tak jak wspominałem minusów jest kilka, ale wrażenia z jazdy zacierają te braki. Nadrabia je geometrią, kulturą pracy napędu i hamulców. Po małych ulepszeniach da się zrzucić z niego trochę nadwagi, jednak nie oczekiwałbym, że będzie to sprzęt wyścigów. Bardziej do spokojnej eksploracji nowych terenów. Jako plus można też ocenić możliwość montażu bagażnika jak i błotników. Na moim podwórku się sprawdził i tego też życzę przyszłym właścicielom Aspre.

Mocne strony :

  • Wygodna geometria ramy – dobra na długie trasy i niezbyt wymagająca w terenie

  • Świetna grupa osprzętu Shimano GRX

  • Bardzo dobre opony Michelin

  • 2 rodzaje kolorystyki , 4 rozmiary ram

  • Niska cena

Słabe strony :

  • Miękkie i ciężkie koła, brak sztywnych osi

  • Brak kierownicy z flarą

  • Wysoka waga – 11 kg

 

 

 

 

 

Poprzedni artykułWstępna lista startowa Tropicale Amissa Bongo 2020
Następny artykułDyrektor sportowy Cofidisu podał plany startowe Vivianiego
Ekonomista, mazowiecki kolarz amator, wielbiciel ciastek, mięsożerca. Na co dzień wychowujący dwójkę dzieci, w wolnych chwilach znajdujący czas na treningi. Ulubione wyścigi : Giro i Strade Bianche.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments