Fot. Bahrain Merida

Wszystko wskazuje, że grupa w której w przyszłym roku będą jeździć Mikel Landa i Mark Cavendish, w przyszłym sezonie będzie jeździć pod inną nazwą. Ma z niej wypaść marka dostarczająca jej rowery – Merida.

Ekipa mająca swą siedzibę w Bahrajnie istnieje już od trzech sezonów. W tym czasie ani razu nie zmieniła swojej nazwy, jednak według włoskiego Spaziociclismo wkrótce ma się to zmienić. Wprawdzie firma zarejestrowana na Tajwanie wciąż będzie dostarczać rowery Cavendishowi i spółce, ale zniknie z loga zespołu. Jeszcze nie wiadomo, jak teraz będzie nazywać się grupa prowadzona przez Roda Ellingswortha, ale mało prawdopodobne, by składała się z zaledwie jednego członu.

Bardzo możliwe, że druga część nazwy będzie należała do McLarena. Brytyjski zespół już od kilku miesięcy współpracuje z ekipą z Bliskiego Wschodu. Posiada 50 procent udziałów, a także wspiera ją m.in użyczając jej tunelu aerodynamicznego. Niewykluczone że teraz relacja między nimi zacieśni się jeszcze bardziej. Na to, czy faktycznie tak się stanie, będzie trzeba jednak poczekać, aż pojawi się oficjalny komunikat.

Poprzedni artykułDyrektor sportowy Movistaru „Nie chcemy, by Mas był nowym Quintaną”
Następny artykułSzymon Sajnok: „Na razie dałem sobie spokój z torem i zamierzam w pełni skupić się na szosie”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments