Kolarz drużyny Arkeá-Samsic Elie Gesbert jest kolejnym zawodowym kolarzem, który zderzył się z samochodem podczas treningu. Na szczęście jego „spotkanie” było niegroźne, ale niepokoi liczba tego typu incydentów w ostatnim czasie.
Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez drużynę Arkeá-Samsic, Gesbert uderzył w tył samochodu, który na rondzie nie ustąpił mu pierwszeństwa przejazdu. Kolarz został przewieziony do szpitala w Rennes, gdzie stwierdzono niegroźne obrażenia dłoni, ale na szczęście badania nie wykazały żadnych złamań. Przez dziesięć kolejnych dni 24-latek będzie musiał nosić specjalne usztywnienie.
Według pierwszych doniesień kierowca, który potrącił Gesberta nie zatrzymał się, by chociażby zapytać, czy wszystko z nim w porządku.
Przypomnijmy, że w piątek przez samochód została potrącona poruszająca się na rowerze miejskim włoska kolarka drużyny Trek-Segafredo Letizia Paternoster, która poruszała się po swojej „domowej” drodze pomiędzy miejscowościami Arco di Trento a Riva del Garda. Włoszka doznała złamania nadgarstka i wybicia przedniego zęba. Na szczęście w przeciwieństwie do Gesberta, mogła liczyć na pomoc kierowcy aż do przyjazdu karetki pogotowia.
Dokładnie tydzień temu emocjonalny i pełen słuszności apel zamieścił w mediach społecznościowych kolarz CCC Team Alessandro De Marchi, który o włos uniknął wypadku. Włoch był zirytowany zachowaniem kierowcy wyprzedzającego go na tak zwaną „żyletkę”.