Drużyna Deceuninck Quick-Step w roku 2019 po raz kolejny odniosła największą liczbę zwycięstw spośród wszystkich zawodowych drużyn. Jednak odejście Philippa Gilberta i Elii Vivianiego sprawia, że odpowiedzialność za wyniki będą zmuszeni przejąć inni kolarze.
Po 68 wiktoriach w tym sezonie belgijska drużyna nie zamierza zwalniać tempa. Odejścia kilku zawodników, jak co roku sprawiają, że muszą się wykreować nowi liderzy. O transformacji jaką musi przejść „Wataha” opowiedział wieloletni dyrektor sportowy Brian Holm.
Będzie trudno zastąpić Gilberta. Ale na pewno nasz sposób rozgrywania wyścigów będzie taki sam, nawet gdy już go z nami nie będzie. Potrzebujemy nowych liderów. Czy można zastąpić Gilberta? Nie ma takiego zawodnika. To jest prawdziwy samiec alfa. Rolą lidera nie jest tylko wygrywanie, ale także motywowanie młodych kolarzy i mobilizowanie innych. Michael Mørkøv świetnie zajmuje się młodymi zawodnikami. Oczywiście nigdy nie będzie kimś takim jak Philippe, ale jest w tym dobry. Zdenek Stybar, Bob Jungels i Yves Lampaert, również mogą dobrze przewodzić naszej drużynie
– powiedział Duńczyk.
Faktycznie zastąpienie kogoś takiego jak Gilbert jest właściwie niewykonalne. Inaczej jest w przypadku Elii Vivianiego. Jego miejsce ma zająć Sam Bennett. Co prawda transfer Irlandczyka nie został jeszcze potwierdzony to możemy być tego pewni, gdy czytamy wypowiedzi szefów zespołu.
Bennett jest interesującym kolarzem. On radzi sobie, także na niewielkich wzniesieniach. To pierwszy raz od wielu lat, gdy będziemy pracować ze sprinterem, który nie potrzebuje czterech czy pięciu zawodników do pomocy. On może wygrać Mediolan-Sanremo. Myślę, że może też zwyciężyć w jednym z brukowych klasyków: Paryż-Roubaix, Ronde van Vlaanderen i Gent-Wevelgem. On będzie blisko sukcesu w tych wyścigach. Bennet jest trochę jak Sean Kelly. Jest kimś więcej niż normalnym sprinterem. Szczerze to myślę, że on może wygrać „Flandrię” lub Roubaix. A następnie razem z Alaphilippem, [Kasperem] Asgreenem, [Bobem] Jungelsem i [Yves’em] Lampaertem wokół niego zespół będzie wyglądać interesująco
– opowiedział dyrektor sportowy „Watahy”.
Kolejnym zawodnikiem, który opuszcza drużynę prowadzoną przez Patricka Lefevera jest Enric Mas. Hiszpański góral przechodzi do drużyny Movistaru. Walka o klasyfikację generalną w Wielkich Tourach nigdy nie było głównym celem belgijskiej ekipy. Miejsce Masa będą chcieli zastąpić Luksemburczyk Bob Jungels, młody Brytyjczyk James Knox, który zakończył Vuelta a España na 11. lokacie, a być może nawet Julian Alaphilippe. Strategia rozgrywania Grand Tourów w Deceuninck Quick-Step ma się, jednak nie zmienić.
Będziemy kontynuować obraną ścieżkę w wyścigach etapowych. W pierwszych dniach będziemy naciskać i walczyć do końca, ale jeśli stracimy trochę czasu, to podejmiemy decyzję, aby stracić jeszcze więcej minut i walczyć o zwycięstwa etapowe. Tak to robimy. Trzeba być elastycznym
– zakończył Holm.