fot. Beat Cycling Club

Jan-Willem van Schip w końcu znalazł nowy zespół. 25-latek w przyszłym sezonie założy koszulkę BEAT Cycling Club.

Holender to przede wszystkim świetny torowiec  ma na koncie m.in trzy medale mistrzostw świata w kolarstwie torowym, w tym jeden złoty – wywalczony w tym roku w Pruszkowie. Polscy kibice mogą kojarzyć go także z torowego mundialu w Apeldoorn, gdzie w omnium uległ jedynie naszemu Szymonowi Sajnokowi.

Niestety na szosie radzi sobie gorzej niż młody Polak. podczas gdy zawodnik z Kartuz ze świetnym skutkiem ścigał się w World Tourze, on był zawodnikiem prokontynentalnego Roompotu. Po tym sezonie jego ekipa zostanie rozwiązana, więc musiał szukać sobie nowego pracodawcy. Udało mu się to, tyle że zespół z którym podpisał kontrakt nie jeździ w drugiej, a w trzeciej dywizji.

I patrząc na jego wyniki może to nieco dziwić, bo za nim naprawdę bardzo przyzwoity sezon. Wygrał etap świetnie obsadzonego Baloise Belgium Tour, a całkiem niedawno, podczas wrześniowego Omloop Het Houtland zajął świetne 4. miejsce wyprzedzając m.in Danny’ego van Poppela, Jensa Kaukeleire i Edwarda Theunsa.

O jego decyzji zaważyła jednak jego chęć osiągnięcia jak najlepszej formy podczas Igrzysk Olimpijskich. 25-latek zdecydowanie stawia na tor, a tak się składa, że BEAT dysponuje nie tylko drużyną dla szosowców, ale też dla torowców. Poza tym wiele wskazuje na to, że dostanie zaproszenie na wiele wyścigów UCI ProSeries, więc Holender z pewnością będzie miał się gdzie pokazać.

Dlatego wydaje się, że wbrew pozorom jest to całkiem rozsądny ruch. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to van Schip najpierw świetnie przygotuje się do Tokio, a później, jeśli tylko zechce, będzie mógł postarać się o angaż w jakimś lepszym zespole.

Poprzedni artykułMartin Laas w BORA-hansgrohe
Następny artykułVincenzo Nibali zadowolony z trasy wyścigu Giro d’Italia 2020
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments