fot. ASO / Pauline Ballet

Wout Van Aert będzie musiał odpowiedzieć przed sądem pracy za naruszenie kontraktu z grupą Verandas Willems-Crelan. Były menedżer zespołu Nick Nuyens żąda od niego ponadmilionowego odszkodowania.

Zamieszanie z Belgiem w roli głównej rozpoczęło się pod koniec sierpnia ubiegłego roku, gdy ogłoszono fuzję jego zespołu z holenderskim Roompotem. To wiązało się z licznymi zmianami kadrowymi w ekipie, co nie podobało się 23-letniemu wówczas kolarzowi.
Van Aert zdecydował się na jednostronne rozwiązanie kontraktu, na co zgodę wyraziła UCI. Międzynarodowa Unia Kolarska nie miała także nic przeciwko temu, aby trzykrotny mistrz świata w kolarstwie przełajowym dołączył w marcu do Jumbo-Visma. Jednak z decyzją tą nie chciał pogodzić się Nick Nuyens, który zapowiadał wejście na drogę sądową z byłym podopiecznym.

Zwycięzca Wyścigu Dookoła Flandrii z 2011 roku początkowo mówił o odszkodowaniu wynoszącym 500 tysięcy euro, jednak teraz domaga się od byłej gwiazdy swojego zespołu ponad dwa razy więcej, bo aż 1 150 000 euro.

Ta kwota jest kompletnie niedorzeczna, dlatego byłbym zdumiony, gdyby okazało się, że faktycznie muszę ją zapłacić, choć oczywiście muszę czekać na werdykt w tej sprawie. Nie będę żałował swojej decyzji nawet jeśli przegram – kariera jest dla mnie ważniejsza niż pieniądze. Zresztą i tak musiałem zakończyć tę chorą sytuację. W przeciwnym wypadku musiałbym stać się częścią kompletnie innej ekipy niż ta z którą podpisałem umowę

– mówił van Aert belgijskiemu Het Nieuwsblad.

Mimo to Nuyens jest pewny swego:

To bzdury. Tak naprawdę Woutowi zależało wyłącznie na tym, by jak najwcześniej związać się z Jumbo-Visma. Miał dwie opcje – zapłacić za rozwiązanie kontraktu, albo podać jakiś ważny powód zakończenia współpracy. Moim zdaniem tego nie zrobił, więc jestem pewien, że wyrok będzie dla mnie korzystny

– powiedział Nuyens Wielerfliets.be

W przypadku gdyby sąd pracy przyznał mu rację, kolarz Jumbo-Visma nie tylko musiałby zapłacić karę, ale w najgorszym wypadku groziłoby mu także zawieszenie. Jednak decyzję powinniśmy poznać dopiero 26 listopada.

Poprzedni artykułJack Bauer z nowym kontraktem w Mitchelton-Scott
Następny artykułEndura nie będzie już szyła strojów dla drużyny Movistar
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments