Fot. BORA hansgrohe

Po dwóch nieudanych próbach, dziś Pascal Ackermann w końcu był najmocniejszy. Dzięki temu Niemiec mocno przybliżył się do nawet zwycięstwa w całym wyścigu.

Trzeci etap Tour of Guangxi 2019 był nie tylko bardziej chaotyczny, ale także trudniejszy. Na podjeździe znajdującym się na rundzie, wydawało się, że sprinterzy mają spore problemy z utrzymaniem tempa. Pascal Ackermann zdołał jednak wrócić do czołówki, wygrać etap i umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.

To był zdecydowanie trudniejszy etap niż ten przed rokiem. Zasadniczo nie był to odcinek dla sprinterów. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się do samego końca trzymać koło Matteo Trentina, który był dzisiaj moim największym rywalem. Także na finiszu przytrzymałem jego koło, co dobrze się dla mnie skończyło

– powiedział wyraźnie zadowolony Niemiec.

Już jutro przed kolarzem BORA – hansgrohe ogromne wyzwanie. Kolarze zmierzą się bowiem z etapem do klasztoru Nongla, do którego prowadzi krótki, choć stromy podjazd. Tam Ackermann może stracić nawet prowadzenie w całym wyścigu. Wszystko zależy jednak od jego dyspozycji.

Poprzedni artykułTour of Guangxi 2019: Ackermann w końcu zwycięski
Następny artykułPrzegląd trenażerów Elite 2019/2020
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments