fot. UCI

To był powrót z piekła do nieba. Antonio Tiberi po 100 metrach wyścigu wymieniał rower, a później miał jeszcze problemy na trasie. Mimo tego Włoch w pięknym stylu został mistrzem świata juniorów.

Dwa wyścigi juniorskie na czas miały jeden wspólny mianownik. Aigul Gareeva i Antonio Tiberi mimo przeciwności losu zdobyli złote medale w tej specjalności. Mocno wzruszony Włoch na mecie nie ukrywał wielkiej radości:

Jestem bardzo szczęśliwy. To był niesamowity dzień. Złamałem korbę tuż po starcie i myślałem, że to już koniec szans. Jednak do samej mety jechał ze wszystkich sił. Kiedy przejechałem linię mety wiedziałem, że dokonałem wielkiej rzeczy. Jestem mistrzem świata, ale jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Myślałem, że wygra mój kolega Andrea Piccolo, z którym do dzisiaj nigdy nie wygrałem.

Włoch ze szklącymi się oczami dodał na koniec:

Ten medal dedykuję mojemu koledze z drużyny narodowej, Samuele Manfrediemu. Od kilku miesięcy walczy on o odzyskanie pełnej sprawności po bardzo ciężkiej kontuzji.

Poprzedni artykułAigul Gareeva: „Dzisiaj nie chciałam przegrać”
Następny artykułPrzystawka przed daniem głównym – zapowiedź 3. dnia mistrzostw świata w Yorkshire 2019
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments