fot. Movistar Team

Nairo Quintana deklaruje, że jeśli nogi będą zmęczone, to drużyna Movistar będzie jechała sercem. Alejandro Valverde wyraził zaś zadowolenie z wyniku drużyny i przestrzega przed cierpieniem tych, którzy dziś dali z siebie wszystko.

Taktyka drużyny Movistar po raz kolejny stanowiła zagadkę dla wielu śledzących tegoroczną Vueltę. Nairo Quintana (coraz lepszy na płaskim terenie i na silnym wietrze) znalazł się z przodu po rozerwaniu peletonu – w porządku. Ale po co było przyspieszać niecałe pięćdziesiąt kilometrów przed metą w drugiej grupie, a co za tym idzie niwelować przewagę Kolumbijczyka walczącego o jak największy awans w klasyfikacji generalnej? Alejandro Valverde twierdzi, że po to, aby zmęczyć drużyny goniące…

O to, jak drugi i trzeci kolarz klasyfikacji generalnej po siedemnastu etapach podsumowali wydarzenia na trasie pomiędzy Aranda de Duero a Guadalajarą.

Nairo Quintana:

Podjęliśmy odpowiednie kroki. To był spektakularny etap. Zanotowaliśmy ogromne zyski podczas odcinka, na którym mogło wydarzyć się wszystko. Jesteśmy, ponownie wróciliśmy. Czuję się coraz lepiej po grypie, ale muszę poczekać do jutrzejszych gór, by przekonać się, jaka naprawdę jest moja dyspozycja. Miło jest tak dobrze zaprezentować się na etapie, który można byłoby nazwać „nie dla Nairo” – płaskim i tak bardzo wietrznym. Od początku wyścigu powtarzam, że będę dawał z siebie wszystko do samego końca. Naszym planem było sprawienie, aby lider wyścigu [Primoz Roglic] cierpiał po tych wszystkich atakach. Wróciliśmy do rywalizacji o czerwoną koszulkę. Stan mojego zdrowia nie pomaga mi, zwłaszcza z powodu dokuczającego mi kaszlu, ale nadal będziemy walczyć. A jeśli nasze nogi będę zmęczony, będziemy jechać sercem.

Alejandro Valverde:

Możemy być tylko szczęśliwi z takiego wyniku. To był dobry etap, aby stworzyć wachlarze i dzięki nim Nairo wrócił do rywalizacji. To daje nam dwie szanse do walki w klasyfikacji generalnej. Peleton podzielił się natychmiast i nie byłem w stanie znaleźć się w czołówce, ponieważ jechałem nie po tej stronie szosy. Później różnicę próbowała zniwelować drużyna Jumbo-Visma, ale nie była w stanie, a to dawało nam coraz większą przewagę. Na jednym z ostatnich podjazdów przyspieszyliśmy, by pozbawić energii drużyny goniące, ale Astana była bardzo silna i wciąż miała swoich kolarzy z przodu. Astana naprawdę uchroniła Roglica od straty czerwonej koszulki, ale takie właśnie jest kolarstwo, w którym każdy ściga się w swoim własnym interesie. Wielu będzie cierpiało po dzisiejszym wysiłku i jutro może znaleźć to odzwierciedlenie. Zapłacą za to zwłaszcza ci, którzy przez cały dzień ciągnęli, czyli nie ja – ja jechałem non stop w czyichś kołach.

Quintana traci teraz 2 minuty i 24 sekundy do Primoza Roglica, zaś Valverde 2 minuty i 48 sekund.

Poprzedni artykułLotto Belgium Tour 2019: Kröger przejmuje prowadzenie
Następny artykułPowrót na arenę marzeń – zapowiedź 18. etapu Vuelta a Espana 2019
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments