Nathan Haas znalazł nowego pracodawcę. Od przyszłego sezonu Australijczyk będzie jeździł w Cofidisie.
30-latek od dwóch sezonów jeździ w barwach Katiuszy. W tym czasie kilkukrotnie zajmował wysokie miejsca na etapach takich wyścigów jak Tour de Suisse, Tour Down Under, czy ostatnio Tour of Norway, a także był trzeci w klasyfikacji generalnej Tour of Turkey. Nieźle radził sobie także w klasykach- w ubiegłym roku zajmował miejsca w okolicach top 10 na wyścigach w Kanadzie, a w tym roku był dziewiąty w Rund um Koln.
Zawsze lubiłem być częścią zespołów, którym zależy na ciągłym rozwoju. Taki właśnie jest Cofidis i jego szef Cedrick Vasseur, więc postanowiłem podpisać z nimi kontrakt. Podoba mi się to, że zależy im na pokazaniu się z dobrej strony w każdym wyścigu w którym startują. Na Tour de France brali udział w chyba we wszystkich ucieczkach
– mówił Australijczyk.
W nowej grupie jego głównym zadaniem będzie walka w ardeńskich klasykach, przede wszystkim w Amstel Gold Race, który dwa lata temu, jeszcze jako kolarz Dimension Data, zakończył na 4. miejscu. W części wyścigów będzie wchodził także w skład pociągu Elii Vivianiego. Wielokrotnie udowadniał, że jest szybkim zawodnikiem, a w ostatnich ekipach zdarzało mu się rozprowadzać Marcela Kittela i Marka Cavendisha, więc jego pomoc może się okazać dla Włocha bardzo istotna.
Jego przybycie może też przybliżyć Cofidis do wyczekiwanego awansu do World Touru, dlatego nie ma co się dziwić, że Vasseur jest bardzo zadowolony z tego, że zawodnik parafował umowę z jego zespołem.
Bardzo cieszę się z faktu, że w końcu podpisaliśmy kontrakt. Nathan to świetny i przede wszystkim bardzo doświadczony kolarz. Już od wielu lat jeździ w World Tourze i ma na swoim koncie kilka cennych zwycięstw. Świetnie wspominamy współpracę ze Stuartem O’Gradym- poprzednim Australijczykiem w naszym zespole i jesteśmy pewni, że ten spisze się równie dobrze. Jest bardzo wszechstronny. Radzi sobie zarówno w klasykach, wyścigach tygodniowych, jak i w Wielkich Tourach, dlatego wierzę, że jego przyjście będzie ważnym momentem w historii zespołu
– mówił zadowolony Francuz.