Niemiecki sprinter powtórzył swój sukces z ubiegłego roku i triumfował na krakowskich błoniach.
Po etapie wyraźnie zadowolony Ackermann (BORA-hansgrohe) zadedykował swój sukces Cesare Benedettiemu, który obchodził dziś urodziny.
Drużyna wykonała wspaniałą robotę, bardzo mi miło, że mogliśmy uczcić urodziny Cesare Benedettiego wygraną. To był świetny występ i mam nadzieję, że w dalszej części wyścigu będzie tak samo. Widziałem kilka kraks, ta końcówka jest bardzo nerwowa, będę musiał ją obejrzeć w telewizji. Ufałem swoim kolegom, wiedziałem, że będą obierali idealny tor jazdy. W końcówce Gaviria ruszył wcześniej, więc przeskoczyłem na jego koło i wykorzystałem rozpęd.
Dla sprintera to już siódma wygrana w tym sezonie – wcześniej Niemiec wygrywał m.in. etapy w Giro d’Italia czy wyścigi jednodniowe. Po La Corsa Rosa młody zawodnik miał jednak sporą przerwę, dlatego jego forma była niewiadomą. Nowy lider Tour de Pologne z miejsca stał się faworytem do wygranej w Katowicach.
Nie sądzę, żeby Giro miało wpływ na moją obecną formę. To był bardzo ciężki wyścig i musiałem zrobić sobie przerwę. To mój pierwszy prawdziwy wyścig po Giro (wcześniej jechałem też w Tour of Slovenia), byłem na wakacjach i obozie. Robimy formę, by spełniać następne cele. Mam nadzieję, że jutro będę w stanie wygrać w żółtej koszulce, ale prowadząca w dół końcówka w Katowicach jest bardzo zależna od szczęścia.
Pierwszy dzień rywalizacji w 76. Tour de Pologne przebiegał w towarzystwie setek tysięcy kibiców. Na całej trasie zawodników wspierali fani, co z pewnością pomagało w wykrzesaniu dodatkowych sił.
Muszę przyznać, że kibice tutaj są niesamowici. Na całym etapie były tłumy fanów, cieszę się, że Polacy lubią BORA-hansgrohe, jestem dumny, że mogę reprezentować te barwy. Myślę, że pokazaliśmy w ostatnich dwóch sezonach, że jesteśmy jedną z najlepszych ekip. Przyznaję, że idealnym scenariuszem dla nas byłoby utrzymać koszulkę lidera w zespole do samego końca wyścigu – nie na moich ramionach, ale na barkach Rafała Majki albo Davide Formolo.