Nadszedł trzeci tydzień Tour de France. Za kilka dni w Paryżu będzie już wszystko wiadomo. Przed „etapem przyjaźni” sprinterzy w Nimes dostaną jeszcze jedną szansę. Dla kolarzy z czołówki klasyfikacji generalnej powinien to być kolejny dzień przerwy.
Etap z cyklu przedłużenia dnia odpoczynku. Na 177-kilometrowej trasie znajdują się lotna premia Vallerargues i górska premia najniższej kategorii Cote de Saint-Jean-du-Pin. Etap zapowiada się bardzo sennie. Nie dla wszystkich będzie on całkowicie spokojny. Kolarze z czołówki klasyfikacji generalnej zawsze muszą jechać czujnie. Zapewne nie będzie wielu chętnych do pojechania w odjazd. Ucieczka nie powinna mieć żadnych szans z ekipami sprinterskimi. W końcu to ostatnia okazja do triumfu dla najszybszych kolarzy wyścigu oprócz 21. etapu. Poza tym, żeby finiszować w Paryżu trzeba przejechać Alpy.
Praktycznie wszyscy najlepsi sprinterzy mają na swoim koncie zwycięstwo na tegorocznym wyścigu Tour de France. Elia Viviani (Deceuninck-Quick Step), Caleb Ewan (Lotto Soudal), Peter Sagan (Bora-hansgrohe) i Dylan Groenewegen (Team Jumbo-Visma) powalczą o swoje drugi triumfy. Pociąg Holendra jest osłabiony po wycofaniu się Wouta van Aerta.
Na zwycięstwo liczy Alexander Kristoff (UAE Team Emirates). Norweg był drugi w Nancy i jako jeden z nielicznych z wielkich sprinterów, jeszcze nie wygrał. Pięć lat temu Kristoff triumfował w Nimes. Z wyścigu wycofał się Jasper Philippsen, więc Norweg będzie jedynym sprinterem UAE Team Emirates.
Zagadką jest taktyka Team Sunweb. Michael Matthews nie radzi sobie najlepiej, a ostatnio szansę dostał Cees Bol. Holender w Tuluzie zajął 8. miejsce. W pojedynku sprinterskim powinni się liczyć także: Matteo Trentin (Mitchelton-Scott), Jens Debusschere (Katusha-Alpecin) czy Niccolo Bonifazio (Total Direct Energie).
Pełna zapowiedź wyścigu Tour de France 2019 > TUTAJ.
Analiza trasy wyścigu Tour de France 2019 > TUTAJ.
Plan transmisji telewizyjnych > TUTAJ