Na krótkim, ale wymagającym pierwszym etapie wyścigu Criterium du Dauphine 2019 najszybszy okazał się Edvald Boasson Hagen (Dimension Data). Norweg odniósł długo wyczekiwane zwycięstwo na poziomie World Tour – ostatnio miało to miejsce w Tour de France 2017.
Boasson Hagen przetrwał selekcję, której na ostatnim podjeździe dokonała drużyna Deceuninck-Quick Step. Peleton zredukował się do około sześćdziesięciu kolarzy, z którego „odczepili” się sprinterzy. Następnie skorzystał z pracy drużyny Mitchelton-Scott, która na ostatnich kilometrach goniła ucieczkę, i popisał się świetnym sprintem.
Bardzo się cieszę z dzisiejszego zwycięstwa. Minęło trochę czasu od momentu ostatniego triumfu na poziomie World Tour. To świetna wiadomość zarówno dla mnie, jak i dla całej drużyny Dimension Data. Cierpiałem na [ostatnim] podjeździe, ale zdołałem utrzymać się w grupie, w której nie pozostali inni sprinterzy. To wszystko potoczyło się dla mnie bardzo dobrze. Osiągnąłem dobrą prędkość na finiszu i jestem zadowolony, że wygrałem, oraz że przynajmniej na kilka dni założę żółtą koszulkę
– skomentował swój występ na pierwszym etapie Edvald Boasson Hagen.
Dla Norwega jest to już piąte etapowe zwycięstwo w „Delfinacie”. Po raz pierwszy wygrał w Sallanches w 2010 roku, a ostatnio w Belley w 2016 roku.
Pełne sprawozdanie z pierwszego etapu wyścigu Criterium du Dauphine 2019 można przeczytać tutaj.