Giro d’Italia 2019: Dario Cataldo zwyciężył w Como. Zacięta walka faworytów!

Dario Cataldo (Astana) i Mattia Cattaneo (Androni Giocattoli-Sidermec) dokonali trudnej sztuki, a mianowicie zorganizowali udaną dwójkową ucieczkę dnia na liczącym 232 km piętnastym etapie Giro d’Italia do Como. Ostatecznie lepszy okazał się Cataldo. Wiele działo się także w grupie faworytów – Rafał Majka do jednych stracił, a do innych odrobił.  

Trasa piętnastego etapu wyścigu Giro d’Italia, zwłaszcza w drugiej części, przypominała trasę jesiennego monumentu Il Lombardia. Dystans z Ivrei do Como wynosił 232 km, a pełną zapowiedź etapu można przeczytać tutaj.

Ucieczkę dnia stworzyło dwóch kolarzy: Dario Cataldo (Astana) oraz Mattia Cattaneo (Androni Giocattoli-Sidermec).

W pewnym momencie przewaga prowadzącej dwójki wynosiła nawet prawie piętnaście minut, ale wraz z upływem dystansu sukcesywnie malała.

Pierwsze ruchy w peletonie miały miejsce na Colma di Sormano. Zaatakował Simon Yates (Mitchelton-Scott), który co prawda nie zdołał odjechać od peletonu, ale „rozruszał” główną grupą i sprawił, że się zredukowała. W tym momencie Cataldo i Cattaneo mieli ponad cztery minuty zapasu czasowego, zatem teoretycznie nie stali na zupełnie straconej pozycji w kontekście walki o etapowe zwycięstwo.

Przed ostatnim podjazdem dnia Civiglio skład dużej grupy wyglądał następująco: Caruso, Pozzovivo, Nibali, Carapaz, Landa, Carretero, Roglic, Majka, Formolo, Lopez, Izaguirre, Bilbao, Hirt, Zeits, Yates, Hamilton, Sivakov, Dunbar, Zakarin, Mollema, Ciccone, Dombrowski, Carthy, Henao, Polanc, De la Parte oraz Hindley.

W momencie, gdy harcownicy dojeżdżali do podnóża Civiglio, w głównej grupie trudno było dostrzec wielką chęć do pogoni za nimi. Tempo dyktował kolega z drużyny Vincenzo Nibalego – Damiano Caruso, ale ich strata do Cataldo i Cattaneo utrzymywała się mniej więcej na poziomie 4 minut, a nawet nieco wzrastała.

Około 20 km przed metą z powodu defektu rower musiał zmienić wicelider klasyfikacji generalnej – Primoz Roglic (Jumbo-Visma). Słoweniec samotnie gonił peleton i udało mu się tego dokonać już 17 km przed metą.

Na Civiglio atak ponownie przypuścił Simon Yates, a po chwili dojechać do niego postanowili atakujący Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida), a także lider wyścigu Richard Carapaz (Movistar), który usiadł mu na koło. Kilometr przed szczytem ponownie przyspieszył „Rekin z Messyny”. To szarpane tempo niezbyt sprzyjało Rafałowi Majce, który najprawdopodobniej ponownie postanowił podjeżdżać własnym tempem. „Zgreda” starał się wspierać Davide Formolo, który najpierw spawał, a później został mu do pomocy.

Tuż przed szczytem Carapaz i Nibali dojechali do atakującego przed S. Yatesem Hugh Carthy’ego (EF Education First). Bardzo ciekawie działo się w grupie faworytów na zjeździe – czego można się było spodziewać – frunął Nibali, a Primoz Roglic wpadł w barierkę – przypomnijmy jadąc na rowerze swojego kolei z drużyny.

Pomimo że przewaga na ostatnim km wynosiła tylko nieco ponad 20 sekund, to uciekinierzy dnia zdołali powalczyć o etapowy łup. W dwójkowym finiszu szybszy i mocniejszy okazał się Dario Cataldo.

Ostatnią bonifikatę zgarnął Yates, który przyjechałem z Carapazem, Carthym i Nibalim. Zaś 25 sekund za tą grupką przyjechał Majka z Formolo i innymi. Polak pozostał na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej, ale jego strata do Carapaza powiększyła się właśnie o te ćwierć minuty.

Top 10 etapu:

Wyniki 15. etapu:

Klasyfikacja generalna po piętnastu etapach: