fot. Giro d'Italia

Pascalowi Ackermannowi z drużyny BORA-hansgrohe udało się skutecznie wykończyć pracę kolegów i wygrać pierwszy sprinterski pojedynek na szczycie w tegorocznym Giro d’Italia. Dla wciąż młodego Niemca jest to pierwsze etapowe zwycięstwo w trzytygodniowym wyścigu. 

Nic nie mogło zamknąć ust krytykom lepiej niż zwycięstwo podczas pierwszej próby. Drużyna BORA-hansgrohe nie wzięła bowiem ze sobą do Włoch zwycięzcy trzech etapów w ubiegłorocznej edycji – Sama Bennetta. Irlandczyk komentując decyzję kierownictwa drużyny powiedział nawet, że rozważając ewentualne pozostanie w drużynie weźmie ten fakt pod uwagę.

Miejsce Bennetta zajął mistrz Niemiec Pascal Ackermann – zdobywca trzech zwycięstw w tym sezonie, w tym prestiżowego w wyścigu Eschborn-Frankfurt. W ten sposób 25-latek zdjął presję z zespołu i potwierdził, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.

Jestem niewiarygodnie szczęśliwy, że tutaj zwyciężyłem. Nawet jeśli spotykałem się z moimi rywalami – Calebem Ewanem i Elią Vivianim – w innych wyścigach, to wyjątkowe, że mogłem pokonać ich właśnie tutaj, w Giro. Na osiąganiu zwycięstw w wielkich tourach spoczywa oczywiście większa presja, a więc właśnie dlatego jestem tak szczęśliwy. To była moja pierwsza szansa do zdobycia zwycięstwa i osiągnęliśmy nasz cel. Jest to coś wyjątkowego również z tego powodu, że dokonałem tego w koszulce mistrza Niemiec

– powiedział Pascal Ackermann oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe.

Dla drużyny, w której ściga się Rafał Majka jest to trzeci z rzędu bardzo dobry początek Corsa Rosa. Dwa lata temu niespodziewany sukces na pierwszym etapie odniósł Lukas Pöstlberger, zaś w ubiegłym roku wspomniany wyżej Bennett swoje pierwsze etapowe zwycięstwo odniósł na siódmym etapie do Praia a Mare.

Ponadto w otwierającej wyścig jeździe indywidualnej na czas w Bolonii świetnie zaprezentował się Rafał Majka, zajmujący szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. W niedzielę Polak przyjechał wysoko w peletonie, finiszując dziewiętnasty.

Pełne sprawozdanie z drugiego etapu wraz z wynikami można przeczytać tutaj.

Poprzedni artykułKamil Małecki: „Jestem tak szczęśliwy, że nie wiem, co powiedzieć”
Następny artykułNaszosowe oceny: miecz czy bicz
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments