fot. Deceuninck - Quick Step

Jak poinformowała „La Gazzetta dello Sport”, Julian Alaphilippe znalazł się na celowniku aspirującej do grona drużyn World Touru ekipy Total Direct Energie. Francuski zespół, który otrzyma w najbliższym czasie od sponsora potężny zastrzyk finansowy, jest gotowy zaoferować „Loulou” pięcioletnią umowę i gażę w wysokości czterech milionów euro rocznie. Jak udało się nam ustalić, 26-latek nie podjął jeszcze decyzji na temat swojej przyszłości i nie wiadomo, czy zdecyduje się na zmianę otoczenia.

O wyczynach Alaphilippe’a w obecnym sezonie napisano już tak wiele, że przytaczanie ich listy po raz kolejny nie ma większego sensu. Pochodzący z Saint-Amand-Montrond zawodnik to w tym momencie największa gwiazda peletonu, a jednocześnie – gorący, transferowy kąsek. Jego kontrakt z Deceuninck – Quick Step wygasa bowiem po zakończeniu obecnego sezonu, a w swoich szeregach chętnie widziałby go każdy dyrektor sportowy. W niedzielę świat obiegła informacja, że ofertę Francuzowi złożyła drużyna Total Direct Energie, która ubiega się o licencję World Tour na sezony 2020-2022.

Rodacy oferują triumfatorowi m.in. Strzały Walońskiej iście królewskie warunki i kontrakt, gwarantujący zarobki na poziomie czterech milionów euro rocznie, co stawiałoby Alaphilippe’a w gronie najlepiej zarabiających zawodników w peletonie (choć do Petera Sagana, który w BORA-hansgrohe zarabia – według różnych szacunków – około pięciu milionów, wciąż byłoby daleko). Szef jego obecnej ekipy – Patrick Lefevere nie chciał komentować tych doniesień. Ograniczył się tylko do stwierdzenia, że „ma wielu zawodników, którym kończą się kontrakty i każdy jest dla niego ważny”. Głos zabrał za to menedżer kolarza, Dries Smets, który zapowiedział, że „jego i Juliana czeka rozmowa z obecnym szefem”.

Jak udało się nam ustalić, Alaphilippe, choć jest poważnie zainteresowany napływającą z jego kraju ofertą, wciąż waha się nad zmianą otoczenia. Pod skrzydłami Lefevere’a spędził on już niemal sześć lat i to dzięki wsparciu jego oraz drużyny zdołał dotrzeć niemal na kolarski szczyt. Przejście do Total Direct Energie, choć na pewno kuszące z finansowego punktu widzenia (wątpliwym jest, by Deceuninck – Quick Step był w stanie zaoferować podobne pieniądze), może przynieść drastyczne zmiany, a te – jak już niejeden raz mogliśmy się przekonać – w kolarstwie rzadko kończą się dobrze. Zagadką jest również stosunek zawodnika do francuskich ekip – te w młodym wieku skreśliły go z powodu skomplikowanej kontuzji kolana. Jedyną, która wyciągnęła do niego rękę, była mająca wtedy amatorski status Armee de Terre. W niej zdołał się odbudować i w 2013 roku trafił do „przybudówki” Quick-Stepu – drużyny Etixx-iHNed.

Francuz nie musi się z resztą spieszyć z podjęciem decyzji – jak informują Włosi, włodarze Total Direct Energie są niezwykle zmotywowani, by ściągnąć do siebie gwiazdę szos, zatem cierpliwie czekać ona może na rozwój wypadków, wyższą ofertę, lub po prostu – porozumieć się z Quick Stepem. Karty są po stronie Alaphilippe’a, a to, jak je rozegra powinno się wyjaśnić już niedługo.

 

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2019: Lotto Soudal bez Tomasza Marczyńskiego
Następny artykułZawodnicy BORA – hansgrohe zadowoleni z wyniku w „La Doyenne”
Pasją do kolarstwa zarażony ponad dekadę temu, sił próbuje nie tylko jako dziennikarz, ale i zawodnik – amator, gdyż jest zdania, że specyfikę tego sportu poznać można jedynie samemu go uprawiając. Obok szosy rozkochany w astronomii.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments