Fot. www.canyon.com

Niemiecka firma Canyon w swojej ofercie posiada najwyższy, limitowany model roweru – jest to Ultimate CF EVO 10.0 LTD – który staje się zarazem najdroższym rowerem w ofercie tego producenta. Lekkość, elegancja i … cena to najważniejsze cechy charakterystyczne roweru. Nowość Canyon wycenił na 11 799 funtów.

Specyfikacja Canyon Ultimate CF EVO 10.0 LTD:

  • Framset: waga ramy Canyon Ultimate CF EVO 700 g, waga widelca 270 g,
  • Osprzęt: SRAM Red eTap z ceramicznymi łożyskami CeramicSpeed,
  • Mechanizm korbowy: THM-Carbones Clavicula M3 z pomiarem mocy SRM,
  • Koła: Ultralekkie Meilenstein z oponami Continental Grand Prix TT,
  • Zintegrowany kokpit Canyon H36,
  • Siodło: Fizik Antares 0.0
  • Sztyca: Canyon S14 VCLS

Producent, określając rower mianem „marzycielskiego”, nawiązuje także do jego wagi – bo całość, w rozmiarze XL, zamyka się w 6,05 kg. Wyposażenie roweru nie powinno budzić niczyich zastrzeżeń; całość opiera się na SRAM Red eTap na ceramice oraz na mechanizmie korbowym THM Clavicula M3, z dołączonym pomiarem mocy SRM.

Skoro rower jest tak lekki, to i koła muszą być odpowiednio dobrane – tu na wysokości zadanie stanęli niemieccy specjaliści z firmy Meilenstein, na ogumieniu Continental Grand Prix TT. Całości „marzycielskiego” i dystyngowanego wizerunku dopełnia siodło Fizik, zintegrowany kokpit Canyona oraz designerska sztyca siodłowa VCLS.

Oczywiście; rower jest lekki, ale dla zainteresowanych większym obcięciem wagi, uczynić to można podmieniając siodło, hamulce i koła; co ciekawe, wersja roweru Ultimate CF EVO 10.0 SL waży 5,1 kg, a już w 2019 roku premierę będzie miała wersja 11.0 LTD – lecz wagi tego roweru Canyon jeszcze nie podał.

Poprzedni artykułZaprezentowano datę i trasę próby przedolimpijskiej w Tokio
Następny artykułKwiatkowski i Sajnok nominowani w plebiscycie Przeglądu Sportowego!
"Master of disaster" Z wykształcenia operator saturatora; brak możliwości pracy w wyuczonym zawodzie rekompensuję jeżdżąc rowerem i amatorsko się ścigając, bardzo lubię też o tym pisać. Rytm tygodnia, miesiąca i roku wyznacza mi rower. Lubię się ścigać, i gdy jakiś wyścig mi nie wyjdzie, to wśród kolegów-kolarzy mówię, że jestem redaktorem sportowym, a gdy jakiś tekst mi nie wyjdzie, wśród redaktorów mówię, że jestem kolarzem-amatorem. I tylko do teraz nie rozgryzłem, czy bardziej lubię się ścigać, czy też pisać o tym, dlatego nadal zamierzam czynić i jedno i drugie, póki starczy sił.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments